19.03.2022  Piotr Tracichleb

  “Rola kobiet w polskim społeczeństwie cały czas ulega ewolucji, świat pełen jest ambitnych i przedsiębiorczych kobiet, które same kierują swoim losem i decydują się na inicjowanie własnych działań.“

 

Nadszedł czas na drugą część wywiadu z Anną Kopycką, która udowadnia że robotyka nie jest jedynie “męską” branżą. Rozmowę tę rozpoczniemy od tematów związanych z Utrzymaniem Ruchu oraz możliwościami rozwoju w robotyce. Jeżeli zastanawiacie się, jak Ania odnajduje się w tej profesji oraz czy trudno było jej wykształcić się w tym kierunku- zapraszamy do lektury!

 
Piotr Tracichleb

Czy wchodząc na zakład zdarza Ci się odczuwać, że będąc kobietą musisz bardziej udowadniać swoją wartość?


Anna Kopycka

Raczej wszyscy się śmieją, że gdy wchodzę na zakład, to Ci, którzy zawsze przeklinają, przy mnie są stają się mili- przynajmniej starają się. W większości przypadków wszyscy są sympatyczni, jednak wiadomo- zależy z kim pracuję. Zdarzyło się kilka razy, że zanim ktoś porozmawiał ze mną, musiałam udowodnić, że jednak coś wiem i potrafię rozwiązać dany problem. Czasami jest tak, że niektóre osoby wolą wybrać kolegę, który stoi tuż obok mnie, niż podejść do mnie i zapytać o radę. Ale raczej w większości są to pozytywne reakcje kiedy pojawiam się na zakładzie.


Piotr Tracichleb

Przeszło mi przez myśl, że kwestia tego, dlaczego ktoś woli zapytać kolegę niż Ciebie, może wynikać z pewnej nieśmiałości. Mówisz, że ogólnie jest pozytywnie, więc nie jest to coś czego kobieta mogłaby się obawiać.


Anna Kopycka

Nie, nie, raczej pozytywnie. Przynajmniej ze strony koordynatorów nigdy z czymś takim się nie spotkałam. Zawsze jestem oceniana tak samo jak koledzy. Nigdy nie spotkałam się z jakąś taryfą ulgową albo z jakimiś niegrzecznymi zachowaniami, zawsze jestem traktowana na równi z kolegami, więc dostaje do wykonania takie same zadania jak oni.


Piotr Tracichleb

Czyli ani nie ma taryfy ulgowej, ani ostrzejszego traktowania.


Anna Kopycka

Nie ma czegoś takiego, że mam nie wchodzić na 3 metrowy stół, bo jestem dziewczyną i spadnę (ewentualnie jakiś mechanik przyniesie mi drabinę). Dalej możemy wykonywać tę samą pracę. Ale tak jak mówię, jeśli chodzi o pomoc w przyniesieniu czegoś cięższego to zawsze znajdą się osoby chętne do pomocy. Mogę powiedzieć, że pod tym względem mam lepiej niż koledzy.


Piotr Tracichleb

Rozumiem, jednak tak czy inaczej tipsy raczej nie wchodzą w grę?


Anna Kopycka

Nie, nie.


Piotr Tracichleb

Spoko. Powiedz proszę, ile mniej więcej czasu spędzasz w delegacji?


Anna Kopycka

Około 3/4 miesiąca, 3 tygodnie w delegacji i tydzień w domu.


Piotr Tracichleb

I ten tydzień to twoje wolne. Tak?


Anna Kopycka

Tak. Wszystko zależy od tego jak poukładane mam zjazdy. Ale zazwyczaj tak wychodzi.


Piotr Tracichleb

Jak rozumiem, teraz większość czasu pracujesz w Niemczech. Nie rozważałaś emigracji na stałe albo na pół-stałe do Niemiec?


Anna Kopycka

Rozważałam, ale ten pomysł dosyć szybko padł, ponieważ nasze zarobki w Polsce, nie są dużo gorsze od tych, które miałabym jako robotyk (cały czas mówię o robotyku online w Niemczech). Plus do tego, że gdybym mieszkała w Niemczech musiałabym się tam utrzymywać, mieszkać, a koszty życia w tym kraju są dużo wyższe. Pomimo tego, że zarabiałabym więcej, to miałabym też wyższe koszty utrzymania. Chciałabym docelowo wrócić do Polski, właśnie tutaj mam swoich znajomych, więc nie myślę o przeprowadzce do Niemiec.


Piotr Tracichleb

No pewnie, rozumiem to też nie jest dla każdego. Życie na emigracji wiąże się z pewnym dyskomfortem i na pewno musi to być mocno wynagrodzone. Ponadto, jeżeli ktoś wciąż jest ”na dorobku”, to istnieją takie kontrakty, że to wciąż wydaje się być dobry deal. Rozmawialiśmy ostatnio o pracy w Tesli. Chłopaki z niemieckich wydziałów waszej firmy odchodzą właśnie do Tesli. Nie umieliśmy jedynie dojść do tego, ile dokładnie tam płacą- 3700 brutto czy netto. Jest to całkiem blisko granicy, więc mogą mieszkać w Polsce, potencjalnie dałoby się to ogarnąć.


Anna Kopycka

(...) Utrzymanie ruchu jest często na klika zmian, może być to praca rano, po południu, wieczorem, w nocy, więc to też trzeba brać pod uwagę.


Piotr Tracichleb

Tak, jak najbardziej, do tego dochodzi kwestia jakie jest to utrzymanie ruchu. Ostatnio rozmawiałem z Kubą - moim kolegą, który pracował na takim utrzymaniu ruchu, gdzie cały czas miał bieganinę. Czasem utrzymanie ruchu wygląda jednak tak, że jest możliwość przywiezienia prywacizny, małych zleceń i gdzieś na boku wykonania ich. Jest czas by poczytać książkę, pooglądać netflixa, pouczyć się czegoś, co kto lubi. Także wszystko zależy od tego w jakie miejsce się trafi i ile jest tam do zrobienia.


Anna Kopycka

Utrzymanie ruchu jest całkowicie czymś innym niż moja praca i niż praca programisty PLC. Na utrzymaniu jesteś automatykiem, robisz i to i to. Ja jednak jako programistka online wyjeżdżam na projekt, programuje roboty i w momencie jak skończymy projekt, wjeżdża następny, gdzie również programuje roboty. Gdy już jednak jesteśmy na utrzymaniu ruchu, to raczej utrzymuje część tych robotów. Jest to inna praca niż ja wykonuje. Może i czasem zdarzy Ci się coś zaprogramować, ale raczej kod się nie psuje. Psują się fizycznie maszyny, więc utrzymanie ruchu nie jest raczej pracą dla mnie. Na tym etapie, na którym jestem teraz bardziej interesuje mnie pisanie kodu niż utrzymywanie stanu maszyn. Z tego względu nie zdecydowałabym się przenieść się na utrzymanie ruchu właśnie do Tesli jak wcześniej wspomniani koledzy. Również, gdy masz rodzinę, to zaczynasz myśleć o takiej pracy, by była już pracą stałą w jednym miejscu.


Piotr Tracichleb

Tak, tutaj pełna zgoda. Jest też taka opcja jak dział projektowy na dużej fabryce, w nim dzieje się zdecydowanie więcej niż na utrzymaniu ruchu. Często jest to też praca bardziej menadżerska, przykładowo trzeba skoordynować dostawców. Utrzymanie ruchu jak i całościowa praca na fabryce wiąże się zazwyczaj z innym zestawem umiejętności (w pewien sposób powiązanych), ale jednak innych niż wymaga praca na projektach. Ja też mam wrażenie, że praca na projektach, daje dużo więcej satysfakcji niż praca na stałe gdzieś na fabryce. Ciągle towarzyszy uczucie, że “Udało mi się coś dzisiaj zrobić, a to coś dzięki mnie zadziałało”. Według mnie może być to w pewien sposób uzależniające i powodem dlaczego jest problem z późniejszą rezygnacją na rzecz utrzymania ruchu lub nawet pracy w IT. Rok temu byłem na weselu koleżanki, która chwilę przed 30-stką zrezygnowała z pracy automatyka na rzecz IT. Powodem było między innymi to, że chciała założyć rodzinę. W wielu przypadkach chodzi o możliwość godzenia pracy automatyka z założeniem rodziny. Większość ludzi na pewnym etapie życia chce to zrobić. Może masz jakieś koleżanki, które jakoś sobie z tym radzą i znasz sposób na to?


Anna Kopycka

Ja nie mam dzieci, z tego powodu może być to dość niemiarodajne i właśnie pod tym względem myślałam bardziej o pracy PLC. Stwierdziłam, że u nas w Polsce mamy chociaż jeden sterownik na prawie każdym zakładzie, a tak jak wcześniej wspomniałeś łatwiej jest znaleźć pracę gdzieś na miejscu. Jednak, gdy podjęłam pracę w robotyce i widzę różne możliwości to wiem, że dałoby się to pogodzić. Owszem, praca wyjazdowa nie jest pracą na całe życie. Na ten moment ważniejsze jest dla mnie rozwijanie się niż posiadanie dzieci, więc odkładam to na późniejszy czas. Może po 30stce, może po 34 roku życia, natomiast nie teraz. Na chwilę obecną chcę wyjeżdżać, a na czas posiadania dzieci mamy kilka możliwości, o których myślałam. Opcją jest przejście na utrzymanie ruchu, ale nie tylko. (...) Widziałam, że są też oferty dla robotyków w małych zakładach, które głównie organizują wyjazdy po Polsce. Owszem, w Polsce też możemy jechać gdzieś daleko, widziałam, że są to wyjazdy jednodniowe, maksymalnie dwudniowe. Wtedy właśnie zajmujesz się robotyką (...), często też jesteś automatykiem. Jest to jedna opcja podjęcia takiej pracy. Jeśli dalej chcesz programować roboty przy fizycznym robocie, najłatwiejszą opcją jest przenieść się na programistę robotów offline. Myślałam, że jako robotyk nie mam wyboru, a jednak zawsze można przejść na programistę robotów offline. Jest to normalna praca biurowa: 8 godzin i wracasz do domu. Kolejna propozycja, która bardzo mi się podoba, jest w mojej firmie. Akurat tutaj w FFT Niemcy mamy halę, na której składamy stacje, programujemy je i potem wysyłamy do klienta. Nasze FFT Polska jest dopiero małym oddziałem i dążymy do tego, żeby mieć własną halę. Przykładem będzie moja koleżanka z FFT Hiszpania, która urodziła dziecko i podpisała aneks do umowy, że będzie programować tylko i wyłącznie te stacje, które są na terenie tej hali.W ten sposób w ogóle nie wyjeżdża, a jeżeli już, to są to krótkie wyjazdy na terenie ich miejscowości. Programuje tylko jako programista PLC na hali, a inni koledzy jadą na Baustelle, na projekt, uruchomienie.


Piotr Tracichleb

Faktycznie jest też tak, że przemysł w Polsce rozwija się. Patrząc na to szerzej, biało-politycznie, to mogę powiedzieć, że wygląda na to, że duża część rzeczy produkowanych w Chinach, nie będą już produkowane albo przynajmniej zostanie ograniczony stopień ich produkcji.Wszystko ze względu na ryzyka biznesowe, ale również transport. Podejrzewam, że produkcja ta będzie przeniesiona w okolice bliższej, czy dalszej Europy i domyślam, że przemysł w Polsce i sposób w jaki robi się tutaj rzeczy może na tym skorzystać. Taka ciekawostka, chciałem ostatnio zacząć import pewnego dobra z Polski do Meksyku. Ostatecznie okazało się to niezbyt opłacalne dlatego, że transport kontenerem z Polski do Meksyku albo z Hamburga do Meksyku z 1000$ za kontener podrożał do 7000$. Na pewnych produktach potrafi to podnieść marżę na tyle, że przestaje być to opłacalne.To tylko w ramach dygrsji. Ale podsumowując- faktycznie, jeżeli robotyka w Polsce będzie się rozwijać to prawdopodobnie pojawi się sporo więcej opcji.


Anna Kopycka

Składanie części w czasie, gdy powstaje fabryka jest sporą oszczędnością czasu. Myślę, że nawet jak wzrosną koszty to i tak firmy z tego nie zrezygnują, przynajmniej nie jakaś znaczna część.

Sebastian pisze : ,,Jak firma ma zmienną produkcję to ciągle trzeba coś zmieniać, budować nowe rozwiązania dla produkcji"


Piotr Tracichleb

To chyba odnośnie tego, że stacjonarna praca automatyka i robotyka wiąże się z mniejszą ilością wyzwań. To na pewno zależy od zakładu produkcyjnego. W zakładach automotive zazwyczaj jest tak, że buduje się linię, która musi działać cały czas, by produkować dany model samochodu. Wprowadza się tam drobne modyfikacje, natomiast nie jest to tak, że przebudowuje się całą cele. Odnośnie innych zakładów, to z pewnością są takie, gdzie tych wyzwań spotka się znacznie więcej.

Gdyby jakaś dziewczyna chciała podążyć twoimi śladami, co byś jej powiedziała? Polecasz, nie polecasz, co o tym myślisz?


Anna Kopycka

Ja polecam. Moim zdaniem można się tu bardzo dobrze rozwinąć. I nie tylko tak jak na samym początku wspomniałam- możemy rozwijać się także pod wieloma innymi aspektami., (...) Tutaj rozwijamy się pod względem wyjazdów, umiejętności lingwistycznych- ponieważ musimy się komunikować z ludźmi z innych krajów. Spotykamy wiele przeróżnych osób, zwiedzamy nowe miejsca. Jeżeli ktoś chciałby pójść w tym kierunku co ja, to doradzałabym udać się na studia. Nawet jeśli nie zdobędziemy wystarczającej wiedzy praktycznej, to nauczymy się wielu podstawowych rzeczy, które są naprawdę ważne. Jeżeli chcemy tworzyć logikę w robocie to właśnie na studiach dowiemy się czym jest bit, a czym jest bajt- podstawowa rzecz lecz bardzo ważna. Również na studiach uczymy się jak żyć samemu, jak gotować. Niestety na studiach, nie nauczymy się za dużo o robotach (przynajmniej wtedy kiedy ja się uczyłam nie mieliśmy za dużo tej robotyki).Faktycznie- przy jednym robocie stało 7 osób, wszystko wtedy było dla mnie czarną magią. Trzeba pamiętać, że robotyki uczymy się na żywo, ciężko jest nauczyć się jej w szkole. W grę na studiach wchodzą jedynie klocki lego, jakieś tam programowanie oraz informatyka. Po ukończeniu studiów należy udać się na rozmowę kwalifikacyjną oraz ubiegać się o pracę jako robotyk.

Polecam bardzo również dziewczynom, bo tutaj naprawdę możemy się rozwijać. Wydaje mi się jednak, że dużo osób się boi, a naprawdę nie ma czego. Należy próbować tego czego się boimy, bo właśnie wtedy przezwyciężamy strach i nabywamy nowych umiejętności.


Piotr Tracichleb

Tak, zgadzam się. Generalnie faceci mają mniejszą awersję do szeroko pojętego ryzyka niż kobiety i też może przez to chętniej podejmują takie zawody, gdzie tych wyzwań jest więcej. Tak mi się przynajmniej wydaje.


Anna Kopycka

(...)

Mężczyźni się po prostu nie boją i to jest naprawdę ogromny plus. Nawet, gdy kolega czegoś nie wie, to po prostu działa: "A zrobię to, jak się uda to się uda, to się nie uda". Owszem, gdzieś tam ma wątpliwości, ale mniej niż dziewczyny boi się ryzyka. I to właśnie z tym powinnyśmy walczyć. Sama zmierzam się z tym na co dzień i to jest właśnie to, co chciałabym przekazać- żebyśmy się mniej bały i próbowały.


Piotr Tracichleb

Myślę, że możemy przejść do mojej ulubionej części, czyli do pytań od widzów.

Pierwsze pytanie: "Czy ciężko zostać robotykiem online?".


Anna Kopycka

Właściwie nie ma jak się tego nauczyć w szkole. Jedyne co mogę doradzić: jeżeli jesteśmy na studiach-automatyka, robotyka i mamy możliwości korzystania z dodatkowych kursów, kół to nawet się nie wahajmy. Na nich nauczymy się najwięcej. Ogólnie mówiąc doradzałabym pójście na studia i późniejsze udanie się na rozmowę kwalifikacyjną.


Piotr Tracichleb

Tak, akurat robotyka należy do takich branż, że o ile nie zapłacisz za kurs, to nie masz gdzie się tego nauczyć. Również firmy nie oczekują zbytnio tego, że kandydat zaraz po studiach będzie dokładnie wiedział jak programuje się te roboty.

Drugie od kraszi66: "Czy studia są konieczne mając doświadczenie na UR jako automatyk, by zajmować na przykład rozruchami i programowaniem PLC".


Anna Kopycka

Wydaje mi się, że w robotyce i automatyce studia nie są aż tak ważne, jeżeli mamy umiejętności i wiedzę. Jeżeli ktoś był na UR, to wydaje mi się, że pracę dostanie. Każdy się uczy, więc taka osoba również będzie uczyła się w pracy.


Piotr Tracichleb

Na zachodzie, szczególnie w Niemczech jest tak, że wiele osób po technikum wykonuje pracę programistów PLC, a szczególnie uruchomieniowców oraz robotyków. Są to technicy dobrze przygotowani do tej pracy, gdyż w szkole mają dobre zajęcia praktyczne. W Polsce, natomiast nie spotkałem się, by ktoś bez studiów wykonywał tę pracę. Może być trudniej dostać pracę, co oczywiście nie znaczy, że będziesz ją gorzej wykonywał. Myślę też, że bez papieru możesz łatwiej napotkać na “szklany sufit”, przez który pracodawca z jakiegoś powodu będzie Cię niżej cenił. Niestety, ale z tego względu- może być trudniej.


Anna Kopycka

Znam kilka osób robotyków i automatyków, którzy nie mają studiów, a pracują właśnie w zawodzie. Te osoby miały doświadczenie z utrzymaniem ruchu albo z automatyką.


Piotr Tracichleb

A tak swoją drogą, to było w Polsce czy za granicą?


Anna Kopycka

W Polsce.


Piotr Tracichleb

Dobrym przykładem, jest taki gość na Youtube, nazywa się Sebastian Barycza. (...)

Patryk pyta: "Może powiedz czy rozmowa rekrutacyjna miała coś wspólnego z wiedzą po studiach, jak firmy traktują początkujących bez doświadczenia dopiero co po studiach?"


Anna Kopycka

Pierwsza rozmowa po studiach była rozmową na stanowisko robotyka. Na tej rozmowie spotkałam się bardziej z zagadkami logicznymi, jeżeli dobrze pamiętam, to nie było tam wiedzy praktycznej pochodzącej zupełnie ze studiów. Miałam jakieś pytania bodajże o singularity jeżeli chodzi o robota (jeżeli dobrze kojarzę rozmowę). Było jednak więcej zagadek, typu: gdzie bym rozplanowała robota, gdzie bym rozmieściła “ala roboty” na hali, policzenie obrotów wskazówek zegara. Było również pytanie dotyczące muzeum- miałam narysowany obszar tego budynku, jego ściany i pytanie brzmiało: Gdzie ustawiłabym strażnika, aby zobaczył jak największą przestrzeń. Mogłam zaplanować tylko trzech strażników. Było to w pewnym sensie powiązane z moją symulacją robotyczną, lecz były to pytania bardziej logiczne. Później po pierwszej pracy offline, chodząc na rozmowy kwalifikacyjne spotykałam się tylko pytaniami związanymi typowo z robotami- o singularity, podział klejów. Firmy wiedzą raczej, że na studiach nie mamy doświadczenia z robotyką i nie wypytują o to- no chyba, że idziesz już do kolejnej pracy. Pytają na pewno o znajomość języka oraz o umiejętność jazdy autem. Jeśli chodzi o to prawo jazdy to zawsze wszyscy mnie pytają czy jeżdżę samochodem- to jest dosyć wiesz- takie pytanie ze względu na płeć.


Piotr Tracichleb

To jest szowinistyczne pytanie. Ja nie spodziewałbym się, że będą pytali o robotykę po studiach, bo faktycznie, zdają sobie sprawę z tego, że robotyki na studiach nie ma. Ten kierunek tylko nosi nazwę “ automatyka i robotyka”. Jeśli chodzi o PLC to zadają proste pytania z programowania PLC.


Anna Kopycka

Koledzy mieli do napisania krótki program- ale to programiści.


Piotr Tracichleb

Zauważyłem jednak dwa motywy, są dwa typy rekruterów. Jedni pytają o rzeczy typu: jak nadać nazwę urządzenia w Profinecie. Natomiast drudzy zadają pytanie- “jeżeli zapisuje kolejne liczby od 1 do nieskończoności, to w jakiej liczbie wystąpi cyfra numer 700 i co to będzie za cyfra?”. Stawiają na umiejętności logicznego myślenia oraz rozumowania. Rekruterzy różnie podchodzą do rozmów. Myślę, że przy zawodach, gdzie poza pracą tych umiejętności technicznych się nie nauczysz, to będą raczej zwracać uwagę na umiejętność logicznego rozumowania.

 

 
 
Dziękujemy za uwagę!

Jeżeli nie zapoznaliście się jeszcze z 1. częścią rozmowy, w której Anna odpowiada na pytanie Czy praca robotyka jest odpowiednia dla kobiety? to serdecznie zachęcamy :)

A na kolejną część wywiadu zapraszamy już za tydzień!



Facebook LinkedIn Instagram