09.04.2022  Piotr Tracichleb
 
Nadszedł czas na drugą część wywiadu z Maciejem Kurantowiczem. Tym razem omówimy rodzaje branż w automatyce i robotyce. Porozmawiamy także o programowaniu obiektowym/ wysokopoziomowym w automatyce oraz nauce automatyki na Raspberry Pi.

 

Dla tych, którzy, wolą słuchać niż czytać lub chcą posłuchać nas w tak zwanym międzyczasie, przygotowaliśmy podcast. Materiał jest też dostępny na YouTube.
 

Link do Podcastu Spotify

Link do Podcastu Spreaker


 
 

Maciej Kurantowicz


Musimy też powiedzieć, że automatyka dzieli się na wiele branż. Ty - jak rozumiem- pracujesz w przemyśle maszynowym, linie technologiczne, roboty?


Piotr Tracichleb


Wcześniej pracowałem w przemyśle ciężkim, później farmaceutycznym, a teraz mam trochę przerwy po ostatnim projekcie. Chciałem odpocząć, ale niedługo najprawdopodobniej wracam do przemysłu farmaceutycznego.



Maciej Kurantowicz


Ok. Można powiedzieć, że automatyka jest jeszcze podzielona na pomniejsze branże. Mamy automatykę przemysłową roboty, napędy, sterowniki PLC, linie technologiczne. Następnie automatykę budynkową- czyli biurowce, inteligentne domy, automatykę w przemyśle morskim, górnictwo. Teraz coraz częściej stosuje się sterowniki PLC w energetyce odnawialnej, czy elektrowniach, więc jest wiele działek gdzie możemy się sprawdzić i każda branża nieznacznie się od siebie różni. Na przykład w automatyce budynkowej istnieje opcja ułożenia sobie tej pracy tak, żeby pracować powiedzmy w 80% zdalnie. Nie musimy mieć wtedy kontaktów z rzeczywistymi urządzeniami jak roboty, czy serwomechanizmy. Po prostu programujemy sterownik, który zarządza oświetleniem, integruje te wszystkie urządzenia na budynku i tę pracę możemy wykonywać z domu, z biura, skąd nam się podoba. Umiejętność programowania jest bazą, a potem możemy wybrać sobie branżę, która nam bardziej odpowiada odnośnie naszego stylu życia.



Piotr Tracichleb


Jasne, a programowałeś też trochę automatyki budynkowej?



Maciej Kurantowicz


Na wsparciu technicznym, w którym pracowałem, firma posiadała różne działy. Jeden dział zajmował się automatyką przemysłową, drugi automatyką budynkową, trzeci energetyką i tak dalej. Wszyscy jednak mieliśmy pewien punkt styku i koniec końców musieliśmy wiedzieć coś więcej o wszystkich branżach. Mogę powiedzieć, że zaraz po studiach robiłem sporo fuch właśnie na budynkach. Odbywało się to po godzinach pracy lub zdalnie w domu, więc sporo takich aplikacji zrobiłem. Na przykład integracja sterownika PLC z centralą wentylacyjną, ze sterowaniem oświetleniem- można to robić po godzinach. Często słyszę od znajomych, którzy siedzą w automatyce, że takie fuchy po godzinach również wykonują. Także trochę w tym działałem i wspierałem kilka projektów.



Piotr Tracichleb


Jasne, do tego jeszcze wrócimy, natomiast mam pytanie dotyczące kursów- widzę, że wypuszczacie kursy coraz mocniej powiązane z automatyką budynkową, zgadza się?



Maciej Kurantowicz


Tak, wygląda to w ten sposób, że wychodzimy do osób absolutnie początkujących. Wychodzę z tego założenia, że najłatwiej nauczyć się programować sterowniki PLC na podstawie inteligentnego domu, prostego obiektu gdzie nic tak naprawdę nie możemy zepsuć. Wystarczy wykonać sterowanie oświetleniem, bramą garażową, roletami, zrobić proste regulowania temperatury, ewentualnie zaprogramować harmonogramy pracy urządzeń, czy zintegrować nasz sterownik PLC z zewnętrznym serwisem webowym. Zauważ, że dzięki temu nie podejmujemy żadnego ryzyka związanego z tym, że maszyna u klienta nie będzie działać. Linia technologiczna nie zostanie zatrzymana, a dodatkowo mamy satysfakcję, że coś zrealizowaliśmy i stopień wejścia nie jest taki duży.



Piotr Tracichleb


Tak, jest to też na pewno kwestia hardware'u, za który sam musisz sobie zapłacić. Może stanowić to pewną przeszkodę, natomiast jeśli chodzi o to co możesz zepsuć, to faktycznie ryzyko jest dużo mniejsze. Trzeba mieć na uwadze, że przykładowo: linia produkuje dobra o wartości 50 tysięcy złotych na godzinę. Gdy coś na niej sknocisz i masz 5 godzinny przestój, to możesz sobie policzyć ile pieniędzy kosztowało to twojego klienta. Czasami również twojego pracodawcę albo ciebie- w zależności od tego, jak skonstruowana jest umowa. A w automatyce budynkowej faktycznie jest tak, że nie działa wentylacja- to nie działa albo nie świeci się światło.



Maciej Kurantowicz


No tak. Oczywiście są też kary umowne, jeżeli budynek nie jest odebrany na czas, ale nie możemy narazić się przedsiębiorstwu na straty, w porównaniu do sytuacji, gdy wchodzimy jako młody automatyk na fabrykę i zatrzymujemy linie. Tam straty są nieporównywalnie większe.



Piotr Tracichleb


Nie mówiąc już o zniszczeniach fizycznych, gdzie zepsujesz robota i to już kompletnie zabija linie. Wracając, co pchnęło Cię w kierunku robienia tego, co robisz w tym momencie?



Maciej Kurantowicz


Powiem szczerze, że w pewnym momencie jako handlowiec w tej firmie, nie miałem już zbytnio satysfakcji i wyników. Nadszedł więc czas, aby prostu pożegnać z tym miejscem. Umiejętności, które tam nabyłem na pewno przydają się w rozwijaniu własnego kawałka biznesu. Razem z Kamilem od 2019 roku prowadzimy platformę ControlByte i zawsze brakowało mi w polskim internecie, kursów, które będą przekazywały w sposób praktyczny wiedzę z zakresu programowania sterowników PLC. Stało się to naszą misją, żeby tę wiedzę przekazać i by ubrać tę ścieżkę w jeden kompleksowy kurs. Na tę chwilę mogę stwierdzić, że zdecydowanie udało nam się. Pomogliśmy wielu osobom, niektóre z nich zmieniły pracę przechodząc z utrzymania ruchu do integratorki, a jeszcze inni wykonują już samodzielnie projekty. Opinie, jakie dostajemy można sprawdzić na naszej stronie. Zarówno one jak i to że możemy pomagać, daje nam dużą satysfakcję z naszej pracy. Zdecydowanie pobudza mnie to do dalszego działania. Razem z moim wspólnikiem Kamilem lubimy przekazywać wiedzę i dlatego stworzyliśmy właśnie taką firmę. Jest to pierwsza gałąź, od której zaczynaliśmy i jak wcześniej wspomniałem mamy do zrealizowania jeszcze inne projekty, o których nie mówimy. Podsumowując- naszym core jest przekazywanie wiedzy z zakresu programowania sterowników PLC.



Piotr Tracichleb


Jasne, a czy istnieje możliwość sprawdzenia waszego stylu nauczania?


Maciej Kurantowicz

Mamy ukryte darmowe materiały tak zwane “mini-kursy”, dzięki którym możesz sprawdzić czy ten styl jest adekwatny dla twoich wymagań. Są one przedstawione w postaci darmowych lekcji video z gotowymi projektami. Znajdziecie je na naszej stronie ControlByte.pl, tam pojawiają się wszystkie informacje odnośnie działań, które prowadzimy. (...)



Piotr Tracichleb


Jasne. Wiem, że poza ControlByte prowadzisz jeszcze niewielki kanał na Youtube- “Cyber Biznes”. Nie jest on blisko związany z automatyką, realizowany luźno, poruszasz tam temat technologii i programowania. Powiedz proszę, skąd pomysł na ten kanał i czy faktycznie jako automatyk chcesz iść w kierunku programowania w Blockchainie?



Maciej Kurantowicz


Osobiście interesuję się technologią. Zawsze lubiłem nowości i mogę szczerze powiedzieć, że część swojego kapitału inwestowałem na technologię Blockchain. Postanowiłem wejść w to na maksa i zobaczyć jak to działa od podszewki. Zanim w coś się mocniej zaangażuję, muszę wiedzieć jak to konkretnie działa. Dopiero po dokładnym zapoznaniu się z tematem, decyduje się zainwestować swój czas albo pieniądze w daną technologię, czy firmę. Po prostu dzielę się wiedzą, którą zdobyłem na przestrzeni kilku lat i pokazuję jak można skorzystać z technologii Blockchain. Nie wiem czy ta technologia jest wam znana, ale można powiedzieć, że jest to web 3.0, jak teraz działamy w internecie 2.0, to wchodzimy w nową fazę. Można powiedzieć, że jesteśmy na fazie modemu neostrady, jeżeli chodzi o web 3.0, ale to będzie tak zwany zdecentralizowany internet, gdzie aplikacje, które piszecie są nie do zatrzymania. W zwykłym świecie mamy scentralizowany komputer na przykład komputer banku, gdzie przetrzymywana jest księga rozliczeniowa. Za to w świecie zdecentralizowanym, w internecie 3.0, mamy rozproszony system serwerów na całym świecie gdzie, wrzucając jakąś informację, jest ona zapisywana na każdym z tych komputerów, więc te programy, które są tam pisane przez programistów nie mogą być wyczyszczone i zatrzymane. Jest to nowa rewolucja w świecie sieci internetu.

Kojarzysz może Stanowskiego?



Piotr Tracichleb


Tak, kojarzę. Widziałem, natomiast nie śledzę na bieżąco.



Maciej Kurantowicz


W jednym z odcinków gościły osoby związane właśnie z technologią Blockchain. Niestety opowiadały na ten temat w sposób kompletnie dla mnie niezrozumiały. Sam Stanowski stwierdził, że również nic nie załapał, więc nie jest to temat łatwy. Może pamiętasz sytuacje, gdy za dzieciaka instalowaliśmy pierwsze modemy gdzie leciały impulsy. W tej chwili ta technologia Blockchain, czyli łańcuch bloków, którą się interesuje i analizuje, dopiero startuje.



Piotr Tracichleb


Czy według Ciebie, nie dojdzie do sytuacji, w której umrze to jak tamagotchi? Tylko będzie stale działać?



Maciej Kurantowicz


Już działa i zależy jakie mamy tego zastosowanie. Duże firmy i korporacje od wielu lat korzystają z Blockchaina tylko, że prywatnego na zasadzie wewnętrznej sieci, już mówiłem dane, które są zapisywane w tej sieci nie mogę być usuwane, przez co dane te nie mogą być manipulowane. Możesz więc sobie wyobrazić jaką przewagę tworzy to nad scentralizowanymi serwerami. (...)

Na polskim rynku działają już firmy w tej branży, na przykład Smartkey. Ostatnimi czasy wystawiała się ona również na targach w Warszawie. Jest to firma, która działa przy rozwoju inteligentnych miast i rzeczywiście zintegrować tą warstwę internetu 3.0 z tradycyjnymi aplikacjami internetu 2.0. Długo by o tym opowiadać, z chęcią kiedyś przedstawię Wam na czym polega ta technologia, ale to myślę, że przy innej okazji. Mogę wam powiedzieć, że oprócz tego, że zajmuję się firmą, analizuję spółki, które działają w branży Blockchain i jest to moje dodatkowe zajęcie.



Piotr Tracichleb


Jasne. Przypuszczam, że widzisz w tym również pewną przyszłość.



Maciej Kurantowicz


Tak - jeżeli chodzi o inwestycje. Podczas jednej z ostatnich rozmów wspomniałeś, że chcesz ściągać automatyków do Meksyku. Dobrze pamiętam?



Piotr Tracichleb


Tak.



Maciej Kurantowicz


No właśnie, wszystko jest na zasadzie konkretnej inwestycji. Im robimy się starsi a ja już jestem po trzydziestce), tym bardziej zastanawiamy się gdzie nasz kapitał zainwestować. Czy to budując swoją firmę, czy po prostu kupując akcje spółek. Ty rozumiem chciałeś pójść w handel, tak?



Piotr Tracichleb


Tak, chciałem pójść w handel, natomiast nic z tego nie wyszło. Jeśli chodzi o automatykę, to podchodzę do tego bardziej jak do czegoś, w czym chciałbym pozostać. Natomiast przypuszczam, że zrobię jeszcze jeden albo dwa projekty i po prostu znudzi mi się jeżdżenie w Polsce. Być może będę chciał zamieszkać gdzieś w Polsce albo okolicach i żyć trochę spokojniej. Niektórzy bardzo lubią ten lifestyle i całe życie chcą skupić na jeżdżeniu. Miałem okazję pracować z inżynierami koło 50-tki albo 60-tki, którzy całe życie spędzili na rozruchach. Z mojego punktu widzenia jest to jak najbardziej fajne, jak się ma właśnie 25-30 lat. Później jednak dobrze jest, znaleźć coś bardziej stabilnego. Oczywiście nie mam na celu nikomu mówić jak ma żyć, ale jednak dla większości ludzi ważne jest ustatkowanie się. Jeżeli trafi się w dobre miejsce, to praca automatyka przez pierwsze kilka lat kariery pozwala zgromadzić na tyle kapitału, aby szukać również innych opcji. Według mnie młodość, jest to dobry czas, żeby faktycznie trochę poharować i szukać lepszych kontraktów nawet, jeżeli wiąże się to z pogorszeniem stylu życia prywatnego. Podjąć kontrakt za granicą na okres roku czy dwóch, a następnie pozwolić sobie na przebranżowienie i to takie naprawdę korzystne na dłuższy okres czasu. Tworzy to dużo lepszą opcję niż całe życie zarabiać 5, czy 10 tysięcy.



Maciej Kurantowicz


Jasne! Powiem ci, że jak ja zostałem w Polsce, a koledzy wyjechali, to słyszałem od nich, że zarabiają grube pieniądze za granicą. Jeden kupił sobie mieszkanie w Czarnogórze, porobili również inne fajne inwestycje. Ja jednak pracując tutaj jako automatyk, nie miałem opcji, by ten grubszy kapitał zainwestować, więc musiałem sobie radzić z mniejszymi kwotami. To rzeczywiście jest kuszące dla młodych ludzi. Pierwotnie miałem plan, by zgromadzić kapitał na wyjazdach i próbować inwestować, ewentualnie kupić mieszkanie. Koniec, końców jednak stwierdziłem, że zostaję tutaj na miejscu i też uważam, że wcale nie było tak źle. Dla młodych osób- szczerze, nie powiemy wam jak macie żyć. Wiadomo, że problemy są nieodłącznym elementem i my również będziemy się z nimi zmierzać.

Ty Piotrek mówisz, że już nie chcesz za bardzo pracować na uruchomieniach.



Piotr Tracichleb


Chęci jeszcze mam, ale przypuszczam, że może to potrwać jeszcze rok czy dwa, bo chce mi się jednak coraz mniej. Myślę też o takich rzeczach jak rodzina i dzieci. Kolega kiedyś mi powiedział, że są tacy co jeżdżą całe życie i potem muszą dzieciom dobrze w oczy patrzeć, żeby widzieć, które jego. Może trochę nieprzyjemnie brzmi, ale jak żarty na bok, to chyba lepiej jest mieć pewną stabilność i jak jest rodzina, to być przy niej.



Maciej Kurantowicz


Tak, ale jak widzicie- w tej branży jest sporo możliwości. Jest opcja, by pracować na miejscu, więc oprócz tych uruchomień istnieje też całkowicie inny świat, tak jaki mówiłem o tym wsparciu technicznym, handlowcu. Nie powiedzieliśmy też o opcji marketingowej. Osoby, które skończyły automatykę mogłyby swobodnie działać w działach marketingu na przykład w firmach handlowych czy produkcyjnych. Tam też często wymagana jest wiedza odnośnie samej automatyki. Może nie wprost związana z programowaniem, ale odnośnie sprzętu. Czemu nie?



Piotr Tracichleb


Na pewno techniczny copywriting, ale jest też tak, że automatycy to są po prostu łebscy goście. Jak jesteś bystry, to załapanie nowego tematu nie będzie problemem. Wiadomo, że do różnych rzeczy potrzebny jest różny charakter, czy różne talenty. Nie każdy kto sprawdza się w pisaniu programów będzie dobry w pisaniu tekstów sprzedażowych. Jednak pewne jest to, że jak ktoś jest ogólnie inteligentny, to łatwiej będzie mu załapać nowe tematy, czy to programowanie Blockchain, czy marketing.



Maciej Kurantowicz


(...) A czy słyszałeś może o CODESYS?



Piotr Tracichleb


Słyszałem, ale nigdy nie używałem.



Maciej Kurantowicz


Powiem Ci, że ja nauczyłem się w tych firmach właśnie oprogramowania CODESYS. Można powiedzieć, że jest to oprogramowanie, które cały czas wzrasta i nowi użytkownicy używają tego środowiska, szczególnie na zachodzie. Jest to środowisko przeznaczone do programowania automatyki przemysłowej, budynkowej i innych aplikacji.

Co ważne, oni wychodzą bardziej do IT, czyli łączą branżę IT z branżą automatyki przemysłowej. Całe szczęście słyszy również o przemysłowym internecie, przemysł 4.0 i co ciekawe osoby z IT coraz częściej programują aplikacje właśnie dla automatyki.



Piotr Tracichleb


A kto rozwija tego CODESYS?



Maciej Kurantowicz


Jest to firma z Niemiec. Możesz programować tam ponad 100 różnych urządzeń od różnych producentów. Czyli powiedzmy- masz środowisko i platformę programistyczną, a potem ściągasz odpowiedni runtime, wrzucasz na sterownik i możesz programować. Co ważne w tym środowisku, to to, że można programować obiektowo, więc osoby, które działają w branży IT łatwo mogą zrozumieć strukturę programu dla sterowników PLC. Jest to pewien trend w naszej branży, tworzą się nowe stanowiska pracy w tym temacie. Gdy popatrzysz sobie na oferty pracy od Amazon, to na zagranicznych portalach, a nawet i w Polsce, znajdziesz takie oferty, w których zajmują się integracją sterowników PLC na poziomie obiektu, na przykład z chmurą Amazona. To są nowe zawody, które będą się cały czas tworzyć, ta branża cały czas się rozwija. Myślę, że można tu spojrzeć, na amerykańskiego Youtube. Jest taki gość jak Kurt Braun, który programuje w CODESYS i pokazuje niestworzone rzeczy właśnie z tym związane. Z tego co widzę, to aktualnie pracują nad projektami dla Amazon, łączą na przykład sterownik PLC z tym głośnikiem do sterownia głosem, łączą z rozwiązaniami chmurowymi. Można wykonać wiele różnych projektów na tych sterownikach, więc o tym też warto wspomnieć. Bardzo lubię to środowisko, na naszej platformie przekazuję wiedzę na jego temat i będzie się działo sporo rzeczy z nim związanych.



Piotr Tracichleb


Ciekawe to co mówisz. Ja obserwuję trend programowania bardziej wysokopoziomowego lub właśnie obiektowego. Programowanie obiektowe, to jest taki trochę szerszy temat, bo to można robić też na nieco niższym poziomie. Wszystko jednak w zależności od zastosowania. Rozmawiam na ten temat z różnymi osobami i moje zdanie, które podziela też sporo doświadczonych automatyków jest takie, że programowanie tekstowe i wysokopoziomowe jest ok do momentu, gdy faktycznie to poprawia jakość kodu. Natomiast do sterowania maszyną, czy do takich podstawowych funkcji, często lepiej sprawdza się po prostu Ladderek czy FBD. Dzieje się tak z tego względu, że później dużo łatwiej jest przeczytać logikę binarną właśnie w Ladderze. Więc programowanie wysokopoziomowe- jak najbardziej, ale wtedy jeżeli chcesz robić rzeczy bardziej fancy.



Maciej Kurantowicz


Na linii technologicznych raczej nie, ale jest dużo innych projektów. Spotkałem się z osobami, które w okresie pandemii rozwijały automat do wydawania leków. Przykładowo był tam zespół informatyków, którzy bardzo mocno znali się na automatyce, ale musieli zaprogramować sterowniki PLC. Sterownik PLC jest jak najbardziej fajnym wyborem, bo on jest wykonany w wytrzymałej obudowie odporny na zewnętrzne warunki środowisko. Ma zalety względem mikrokontrolerów. Wygląda to tak, że informatycy dostają ten sterownik, mogą zrobić to dowolnie z tym, że pracują w zespole. Jeżeli pracują w zespole, to są przyzwyczajeni też do tego, by programować obiektowo. Jeden rozwija dany blok funkcyjny- taką jakby klasę, drugi tą klasę dziedziczy oraz robi dodatkowo interfejs, który komunikuje bloki funkcyjne między sobą. Ostatecznie otrzymują gotowy projekt, a nie jest to maszyna, która musi być codziennie diagnozowana.



Piotr Tracichleb


W 100% się zgadzam. Użyteczność programowania obiektowego sterownika PLC jest ogromna, faktycznie to rozszerza mocno ich funkcjonalność. Należy tylko wiedzieć do czego to jest i fajnie, że chcesz się tego uczyć, bo to jest to pewna nowość.



Maciej Kurantowicz


Gdy wejdziemy sobie na stronę Beckhoff (na pewno znasz, jest to jeden z wiodących producentów automatyki), to znajdziemy tam tutoriale odnośnie programowania obiektowego. Tak się składa, że mają akurat przedstawiony projekt: jak zrobić od a do z obiektowo dla maszyny sortującej. Maszyny te są podzielone na odpowiednie moduły i jeżeli serwis się odpowiednio wyspecjalizuje, to ma łatwą opcję diagnostyki. W dodatku jest to maszyna łatwiejsza do modyfikacji, bo zmieniamy tam kilka linijek kodu i możemy dodać inny typ siłowników. To jest fajne, że możemy prościej rozszerzać funkcjonalność tej maszyny. Pamiętam, że jeden z naszych kursantów trafił do niemieckiej firmy, która budowała maszyny dla jednej z dużych fabryk, właśnie na Beckhoff. Właśnie wtedy po raz pierwszy spotkałem się z programowaniem obiektowym. Podczas naszej rozmowy udostępnił nam ekran i jak popatrzyłem, to stwierdziłem, że nie dam rady mu pomóc. Było to kilka lat temu i wtedy kompletnie nie rozumiałem tego kodu. Byłem też przyzwyczajony do drabinki, ewentualnie języka tekstowego. Dopiero wtedy zobaczyłem, że jest coś takiego możliwe. Mało tego, wyglądało to tak, że projektant elektryki, projektuje schemat elektryczny i bezpośrednio z tego środowiska generowany jest szablon projektu dla maszyny, czyli po prostu interfejsy, odpowiednie klasy. Potem programiści są zobowiązani do tego, żeby rozwinąć kod programu, więc tam też już niektóre rzeczy są w pół automatycznie robione, jeżeli te linie są powtarzalne.



Piotr Tracichleb


Jasne. Spotkałem się z czymś takim, może nie do tego stopnia, ale jest to też możliwe w klasycznym programowaniu. Natomiast wymaga to by mieć swoją firmę, która cały czas robi podobne linie. Wtedy faktycznie opłaca się automatyzować pisanie tego kodu. Z programowaniem pseudo obiektowym, też się spotkałem, z tym że robiliśmy to w języku FBD. Były to bloki z określonymi interfejsami. Jeżeli była potrzeba zmiany poprawki konkretnego bloku, to po prostu podmieniasz blok w całym programie niezależnie od tego ile razy to robisz. Bardziej były to koncepty programowania obiektowego niż w pełni obiektowe programowanie.



Maciej Kurantowicz


Ogólnie rzecz biorąc w automatyce, od dawien dawna mamy dostępne funkcje i bloki funkcyjne. Można powiedzieć, że blok funkcyjny jest to baza, czyli klasa i to jest taka namiastka programowania obiektowego. Żeby jednak osiągnąć te wyższe poziomy abstrakcji w programowaniu, to musimy mieć jeszcze dodatkowe elementy. Na przykład interfejsy, właściwości, konstruktory, dziedziczenie i to wszystko składa się na takie dosyć fajne combine do tworzenia oprogramowania, ale tak jak mówimy, musimy znaleźć konkretne zastosowanie, konkretną maszynę, czy inne urządzenie gdzie możemy to robić. W CODESYS coraz częściej biblioteki darmowe są pisane obiektowo, więc warto o tym też wiedzieć.

Znasz standard PackML, spotyka się go?



Piotr Tracichleb


Nie znam, ale być może się spotka. Ja jednak siedzę w pewnej branży, gdzie stosuje się konkretne standardy. Każda firma ma swoje. Do mnie akurat to nie dotarło, ale być może gdzieś indziej jest zupełnie popularne.



Maciej Kurantowicz


A jakie standardy masz na myśli? Danej firmy, wewnętrzne standardy firmy czy ogólne przyjęte przez społeczność automatyków?



Piotr Tracichleb


Albo standardy danej firmy albo coś, co można określić ISA-88. A jeśli chodzi o przemysł automotive, to mają tam swoje zamknięte standardy i wszystko jest pisane w miarę z zunifikowany sposób. Są takie firmy, które mają określony sposób pisania kodów i po prostu polegają na używaniu bloków z biblioteki. Istnieje konkretny sposób, w jaki strukturyzuje się kod. Są też takie miejsca, gdzie masz po prostu misz masz i wtedy każdy robi na swój własny sposób. Szczerze mówiąc nie pamiętam jak się to nazywa, może PackML?



Maciej Kurantowicz


Tak jak mówisz- standard standardem, czy tam programowanie obiektowe czy nie. Zawsze można zrobić tak zwane spaghetti code, co kompletnie nie będzie czytelne przez inne osoby, a to chyba jest najważniejsze. Chodzi mi też o otwarte standardy jak na przykład PLCopen. Wszystkie biblioteki motion są napisane właśnie w tym standardzie i jest tam opisane jak powinien funkcjonować blok funkcyjny dla konkretnej funkcjonalności. Znajdziemy też informacje, w jaki sposób podejść do konstrukcji takiego bloku funkcyjnego. Jest to fajny standard stworzony przez społeczność automatyków. Kody źródłowe są otwarte, więc jest to ciekawa opcja dla osób, które tworzą firmę albo chcą stworzyć w niej swój własny standard. Innym standardem, z którego ostatnio korzystamy jest PackML, czyli standard dla maszyn pakujących. Mamy tam strukturę objaśniającą jak powinna zachowywać się ta dana maszyna. Jest to po prostu graf gdzie mamy kilka stanów tej maszyny, na przykład stan start, potem execute, complete, abort, stop i tak dalej. Są tam konkretne zależności co powinno się wydarzyć, aby maszyna przeszła z jednego stanu do drugiego. Przykład: jeżeli chcemy przejść ze stanu reset do idle, czyli do stanu wstrzymania, to musimy wcisnąć przycisk reset. No i potem, żeby z idle przejść do produkcji, musimy nacisnąć przycisk start. Wszystko to jest tam opisane, dzięki czemu nie musimy wymyślać koła na nowo. Wystarczy, że po prostu trzymamy się wszystkich procedur i na pewno standardy te ułatwią nam pracę.


Piotr Tracichleb


Tak, czyli to jest bardziej taki standard w jakich stanach ma pracować maszyna, żeby nie wymyślać sobie koła od nowa, tylko robić to tak już ktoś sobie to wymyślił i wymyślił to dobrze.



Maciej Kurantowicz


Jest to też sprawdzone przez praktyków. Wiadomo, że zawsze trzeba, to skonsultować również z klientem i dopiero wtedy przejść do pisania programu. Twoja praca, też jest bardzo ciekawa, bo polega tym, że dostajesz już gotowy projekt z założeniami. Czy musisz sam te założenia wymyślić?



Piotr Tracichleb


Ja pracowałem w kilku różnych miejscach, teraz klient, z którym prawdopodobnie będę pracował, ma już proces, który idzie można by powiedzieć “pół ręcznie”. Będę musiał pojechać na obiekt, aby zobaczyć co robią, napisać specyfikację projektu, ustalić z klientem oraz z operatorami, dowiedzieć się jak chcą, żeby to działało oraz zasugerować własny sposób działania. Także bywa tak, że firma ma już ustalone procesy i sprzedaje maszynę, która działa na dany sposób. Ewentualnie klient ma też coś do powiedzenia. Gdy kilka lat temu robiłem revamp, to było tak, że klient miał już działającą maszynę i po prostu musieliśmy odtworzyć jej działanie. Skonsultować się z utrzymaniem ruchu i operatorami, zrobić podmiankę sterowania z Toshiby na Siemensa. Podsumowując, może być naprawdę zupełnie różnie. Czasami robisz według standardów, a czasami według tego co chce klient. Mamy wolny rynek, każdy klient dogaduje się z dostawcą tak jak mu pasuje.



Maciej Kurantowicz


To super.



Piotr Tracichleb


Miałem pewną rozmaitość w projektach, które robiłem. To jest fajne, bo jak robisz ciągle to samo, to też łatwo się nudzi.

(...)


Piotr Tracichleb


Mam jeszcze takie pytanie.

Co mógłbyś doradzić komuś kto kończy studia na automatyce i robotyce?



Maciej Kurantowicz


Odpowiem dość ogólnikowo. Wszystko zależy na jakim kierunku jest taka osoba. Gdy kończyłem Politechnikę Wrocławską to była tam automatyka i robotyka na 3 wydziałach: elektrycznym, elektroniki i mechanicznym. Przede wszystkim wydaje mi się, że warto znaleźć mentora, z którym będziesz mógł pracować przez jakiś czas, by przekazał ci tajniki tej branż. Doradził jakie masz możliwości, gdzie możesz się rozwijać, z kim rozmawiać, z kim nie rozmawiać, jak możesz dostać podwyżkę, jak możesz dostać dobrą pracę i tak dalej. Ważne jest, żeby poznać kogoś starszego z branży, aby cię wdrożył. Jeżeli trafisz do pierwszej firmy po studiach od razu znajdź osobę bardziej doświadczoną i spróbuj się z nią zaprzyjaźnić, to chyba najlepsza rada jaką mógłbym dać.



Piotr Tracichleb


To jest super rada.

Wspominałeś o fuchach i padło pytanie o to "Jak to wygląda z prywatnymi fuchami, czy często się zdarzają i jak ich szukać?"



Maciej Kurantowicz


Zależy gdzie pracujesz. Jeżeli jesteś otwarty na takie fuchy to po prostu komunikujesz wokół siebie, że poszukujesz takich prac. Wtedy tematy same do ciebie wpadną- lepsze czy gorsze, ale wpadną. Sam musisz ocenić sytuację czy są one w ogóle warte zachodu, bo jak trafisz na tak zwanych “Januszy biznesu”, to nie wiem czy ci się to opłaca. Musisz posiadać wyczucie, czy będzie to dla Ciebie zyskowne i czy jesteś w stanie dowieźć to na czas. Trzeba po prostu poznać odpowiednich ludzi. Ewentualnie możesz zabawić się w handlowca i samodzielnie dotrzeć do klientów. Jak to zrobić? Jeżeli mówimy o drobnych fuchach, to szukałbym w automatyce budynkowej, bo jest tam najmniejszy próg wejścia. Nikt cię nie wpuści do zakładu przemysłowego, żebyś naprawiał maszynę nie mając znajomości, doświadczenia i tak dalej. Jeżeli zaczynasz dopiero z takimi fuchami, to w branży budynkowej szybko możesz znaleźć jakiś projekcik. Na przykład spytać się sąsiada, czy nie chce żeby jego brama automatycznie została podnoszona. Ewentualnie gdzieś tam w branży masz kontakty, to bardzo dużo pracy jest na biurowcach i tam też na przykład trzeba napisać jakiś program sterowania oświetleniem czy wentylacją. Zależy w jakim miejscu jesteś, to też jest ważne.



Piotr Tracichleb


Tak, u Ciebie temat znajdowania fuch był trochę łatwiejszy, bo po prostu pracowałeś z dużą ilością klientów i stało się to naturalne. Jak ktoś robi 2/ 3 projekty rocznie i ma kontakt z tylko z 2 klientami, to chyba jest to trochę trudniejsze.



Maciej Kurantowicz


Zdradzę Ci też, że oprócz firmy szkoleniowej, wraz z Kamilem zastanawiamy się nad firmą integratoską. Powstała już nawet i znajduje się we Wrocławiu. Tam już aktywnie poszukujemy klientów na własną rękę i będziemy to rozwijać. Teraz jako młody przedsiębiorca szukałbym klientów celując do zakładów przemysłowych. Jeżeli nikogo tam nie znasz, to trzeba samodzielnie przebić się przez sekretariat, zdobyć kontakt do osoby odpowiedzialnej za projekty, do utrzymania ruchu, zbadać sytuację i zobaczyć kto jest decyzyjny w rozdawaniu tematów. Może okazać się, że ich problemy są na tyle palące, że będą poszukiwać zewnętrznej firmy integratorskiej. Właśnie wtedy możesz wejść na dany zakład. Jeżeli byśmy poszukiwali, to właśnie w ten sposób. Trzeba sobie jednak zdać sprawę, że jeżeli chcemy pracować w przemyśle, to musimy też mieć dobrze zabezpieczoną firmę w razie wtopy.



Piotr Tracichleb


Tak, trzeba mieć na uwadze, że coś może pójść nie tak.

"Z pozycji handlowca, szkoleniowca oraz integratora w jakich producentów sterowań warto celować?, pomijając oczywiście Siemensa, bo oni są wszędzie"



Maciej Kurantowicz


Zależy czego potrzebujesz. Jeżeli szukasz fajnej firmy odnośnie napędów, to warte uwagi jest Beckhoff. Beckhoff ma kompleksowy system, jeszcze środowisko programistyczne TwinCAT, ono bazuje można powiedzieć na CODESYS, o którym ja wspominam. Tam znajdziesz napędy, sterowniki, komputery przemysłowe i całą gamę innych urządzeń. Bardzo fajny kompleksowy system, polecam sprawdzić. Jeżeli chciałbyś wejść na przykład w automatykę budynkową, to taka firma jak WAGO. Dostarcza ona fajne komponenty automatyki, modularne systemy automatyki, w których jednostkę główną możemy rozszerzyć o wiele dodatkowych kart i skonstruować sobie węzeł dopasowany do swoich potrzeb.



Piotr Tracichleb


WAGO jest też chyba stosunkowo tanie, my używaliśmy Siemensa oraz wejść, wyjść rozproszonych WAGO.



Maciej Kurantowicz


No zwykle jest tak, że mamy Siemensa i na doklejkę daje się wyspy rozproszone na przykład po PROFINECIE od WAGO. Jest to bardzo częsta konfiguracja na maszynach.



Piotr Tracichleb


Jakość ta sama, a jednak cenowo wychodzi sporo lepiej.

Fajne pytanie od Pauliny "Na jakim sprzęcie polecacie stawiać taką automatykę budynkową, bo raczej nie ma sensu inwestować w jakiegoś drogiego PLC"



Maciej Kurantowicz


Mmożesz sobie wejść na naszą stronę. www.ControlByte.pl/automatykabudynkowa i zobaczysz na czym to polega. Jeżeli chodzi o PLC, to zależy co chcesz z tym zrobić. Jeśli jest to projekt hobby i potrzebujesz na przykład sterować oświetleniem w swoim pokoju, czy w garażu, to w zupełności wystarczy Rasberry Pi. Mało kto wie, że z tego komputera Rasberry Pi możemy stworzyć, system czasu rzeczywistego, czyli sterownik PLC. Wystarczy pobrać ze strony CODESYS Store Runtime wgrać na Rasberry Pi i możemy już programować w drabince ten popularny mikrokomputer. Także, to jest takie low-cost rozwiązanie. Wydajesz 300 zł na Rasberry Pi i programujesz w językach dedykowanych dla sterowników PLC z normy IEC 61131-3 , a jeżeli chcesz już wejść na wyższy poziom i poważnie myślisz nad projektem budynkowym, to tak ja mówiłem -WAGO jest ciekawym system. Jest też EATON, jest Schneider Electric. WAGO jest programowane w CODESYS, jest to system modularny i bardzo przyjazny dla użytkownika.


Piotr Tracichleb


A przepraszam, jeśli chodzi o Rasberry Pi, to jak później jest z wejściami, wyjściami? Dokupuje się jakieś moduły do tego, czy jak to działa?



Maciej Kurantowicz


Tak, można tutaj mieć Rasberry. Mamy płytkę, gold piny i dokupujemy sobie nakładki, na przykład przekaźnikowe, a następnie podłączamy do tego przewody. Tworzy się tu taka hybryda i tak jak mówię jest to zastosowanie dla hobbystów. Do prostych aplikacji tak samo można podjeść z Rasberry Pi. Jest też Rasberry Pi w wykonaniu przemysłowym.



Piotr Tracichleb


Słyszałem o tym.



Maciej Kurantowicz


Tam mamy opcje dodawania przeznaczonych do tego kart, które możemy dokupić. Niestety jest też ona odpowiednio droższa. Jeżeli kupujesz taką gołą płytkę od Rasberry Pi, to trzeba dokupić na to nakładki.



Piotr Tracichleb


Jasne, czyli jak chcesz zacząć to Rasberry Pi, później możesz sobie myśleć o sterowniczku PLC. Są też tanie sterowniki PLC, za około 500 zł, czy nawet i mniej. Umówmy się- do automatyki budynkowej nie potrzebujesz jakichś potężnych sterowników. (...)

"Co myślicie o B&R?” - Ja niestety nie znam się na tyle, żeby się wypowiedzieć.



Maciej Kurantowicz


Kiedyś w utrzymaniu ruchu pracowałem na tym sterowniku, był to jeden sterowniczek, ale potem bardzo mocno zbadałem sterownik X20. Nie był to jednak projekt komercyjny, lecz projekt na studiach. Mogę powiedzieć, że co do tego sprzętu mam pozytywne doświadczenia. Była to taka historia, że firma B&R dostarczała target do Simulink'a. Jeżeli byliście na studiach, to na pewno pamiętacie MATLAB'a i Simulink'a. Co ciekawe projekt ten polegał na tym, by przetestować tak zwany model Hardware-in-the-loop. Jest to często wykorzystywany model w przemyśle automotive jak i lotniczym. Polega to na tym, że mamy pewien model matematyczny urządzenia, na przykład silnika indukcyjnego, wgrywamy ten model do pamięci a, w tym wypadku do sterownika PLC i testujemy nasz algorytm na tym modelu matematycznym. W pamięci sterownika cały czas. uzyskujemy pewne wyniki, analizujemy je, i oceniamy czy uda się to w rzeczywistym projekcie, w przypadku jeżeli zastosujemy prawdziwy silnik i prawdziwą maszynę roboczą. Gdy tego dokonamy, wykonujemy już testy na rzeczywistym sprzęcie. Polegało to na tym, że budowaliśmy program w Simulink'u i na podstawie tego programu generowany był kod w języku C, który już mogliśmy wgrać do sterownika B&R. Oczywiście trzeba było dopisać tam kilka linijek kodu w języku ST, już w samym oprogramowaniu dla B&R, ale cały ten model właśnie byśmy w Simulink'u. Ciekawy system, jednostka główna jest bardzo szybka, więc pozwoliła na obliczenia. Mają też ciekawy system odnośnie napędów, więc możecie się przyjrzeć także tej firmie. Było to bardzo fajne doświadczenie i wiązało się ono z pracą magisterską. Polecam.



Piotr Tracichleb


Był taki moment, (nie wiem jak jest teraz) że B&R miało najszybsze sterowniki na rynku. Trzeba jednak zaznaczyć, że przy PLC szybkość procesora mało której aplikacji ma aż takie duże znaczenie.




Jeżeli nie zapoznaliście się jeszcze z pierwszą częścią naszej rozmowy, gdzie Maciej Kurantowicz opowiada o ścieżkach kariery automatyka, to znajdziecie ją tutaj.


Dziękujemy za uwagę i zapraszamy na trzecią część wywiadu :)

Dla tych, którzy, wolą słuchać niż czytać lub chcą posłuchać nas w tak zwanym międzyczasie, przygotowaliśmy podcast. Materiał jest też dostępny na YouTube.

Link do Podcastu Spotify

Link do Podcastu Spreaker



Maciej Kurantowicz


Musimy też powiedzieć, że automatyka dzieli się na wiele branż. Ty - jak rozumiem- pracujesz w przemyśle maszynowym, linie technologiczne, roboty?


Piotr Tracichleb


Wcześniej pracowałem w przemyśle ciężkim, później farmaceutycznym, a teraz mam trochę przerwy po ostatnim projekcie. Chciałem odpocząć, ale niedługo najprawdopodobniej wracam do przemysłu farmaceutycznego.



Maciej Kurantowicz


Ok. Można powiedzieć, że automatyka jest jeszcze podzielona na pomniejsze branże. Mamy automatykę przemysłową roboty, napędy, sterowniki PLC, linie technologiczne. Następnie automatykę budynkową- czyli biurowce, inteligentne domy, automatykę w przemyśle morskim, górnictwo. Teraz coraz częściej stosuje się sterowniki PLC w energetyce odnawialnej, czy elektrowniach, więc jest wiele działek gdzie możemy się sprawdzić i każda branża nieznacznie się od siebie różni. Na przykład w automatyce budynkowej istnieje opcja ułożenia sobie tej pracy tak, żeby pracować powiedzmy w 80% zdalnie. Nie musimy mieć wtedy kontaktów z rzeczywistymi urządzeniami jak roboty, czy serwomechanizmy. Po prostu programujemy sterownik, który zarządza oświetleniem, integruje te wszystkie urządzenia na budynku i tę pracę możemy wykonywać z domu, z biura, skąd nam się podoba. Umiejętność programowania jest bazą, a potem możemy wybrać sobie branżę, która nam bardziej odpowiada odnośnie naszego stylu życia.



Piotr Tracichleb


Jasne, a programowałeś też trochę automatyki budynkowej?



Maciej Kurantowicz


Na wsparciu technicznym, w którym pracowałem, firma posiadała różne działy. Jeden dział zajmował się automatyką przemysłową, drugi automatyką budynkową, trzeci energetyką i tak dalej. Wszyscy jednak mieliśmy pewien punkt styku i koniec końców musieliśmy wiedzieć coś więcej o wszystkich branżach. Mogę powiedzieć, że zaraz po studiach robiłem sporo fuch właśnie na budynkach. Odbywało się to po godzinach pracy lub zdalnie w domu, więc sporo takich aplikacji zrobiłem. Na przykład integracja sterownika PLC z centralą wentylacyjną, ze sterowaniem oświetleniem- można to robić po godzinach. Często słyszę od znajomych, którzy siedzą w automatyce, że takie fuchy po godzinach również wykonują. Także trochę w tym działałem i wspierałem kilka projektów.



Piotr Tracichleb


Jasne, do tego jeszcze wrócimy, natomiast mam pytanie dotyczące kursów- widzę, że wypuszczacie kursy coraz mocniej powiązane z automatyką budynkową, zgadza się?



Maciej Kurantowicz


Tak, wygląda to w ten sposób, że wychodzimy do osób absolutnie początkujących. Wychodzę z tego założenia, że najłatwiej nauczyć się programować sterowniki PLC na podstawie inteligentnego domu, prostego obiektu gdzie nic tak naprawdę nie możemy zepsuć. Wystarczy wykonać sterowanie oświetleniem, bramą garażową, roletami, zrobić proste regulowania temperatury, ewentualnie zaprogramować harmonogramy pracy urządzeń, czy zintegrować nasz sterownik PLC z zewnętrznym serwisem webowym. Zauważ, że dzięki temu nie podejmujemy żadnego ryzyka związanego z tym, że maszyna u klienta nie będzie działać. Linia technologiczna nie zostanie zatrzymana, a dodatkowo mamy satysfakcję, że coś zrealizowaliśmy i stopień wejścia nie jest taki duży.



Piotr Tracichleb


Tak, jest to też na pewno kwestia hardware'u, za który sam musisz sobie zapłacić. Może stanowić to pewną przeszkodę, natomiast jeśli chodzi o to co możesz zepsuć, to faktycznie ryzyko jest dużo mniejsze. Trzeba mieć na uwadze, że przykładowo: linia produkuje dobra o wartości 50 tysięcy złotych na godzinę. Gdy coś na niej sknocisz i masz 5 godzinny przestój, to możesz sobie policzyć ile pieniędzy kosztowało to twojego klienta. Czasami również twojego pracodawcę albo ciebie- w zależności od tego, jak skonstruowana jest umowa. A w automatyce budynkowej faktycznie jest tak, że nie działa wentylacja- to nie działa albo nie świeci się światło.



Maciej Kurantowicz


No tak. Oczywiście są też kary umowne, jeżeli budynek nie jest odebrany na czas, ale nie możemy narazić się przedsiębiorstwu na straty, w porównaniu do sytuacji, gdy wchodzimy jako młody automatyk na fabrykę i zatrzymujemy linie. Tam straty są nieporównywalnie większe.



Piotr Tracichleb


Nie mówiąc już o zniszczeniach fizycznych, gdzie zepsujesz robota i to już kompletnie zabija linie. Wracając, co pchnęło Cię w kierunku robienia tego, co robisz w tym momencie?



Maciej Kurantowicz


Powiem szczerze, że w pewnym momencie jako handlowiec w tej firmie, nie miałem już zbytnio satysfakcji i wyników. Nadszedł więc czas, aby prostu pożegnać z tym miejscem. Umiejętności, które tam nabyłem na pewno przydają się w rozwijaniu własnego kawałka biznesu. Razem z Kamilem od 2019 roku prowadzimy platformę ControlByte i zawsze brakowało mi w polskim internecie, kursów, które będą przekazywały w sposób praktyczny wiedzę z zakresu programowania sterowników PLC. Stało się to naszą misją, żeby tę wiedzę przekazać i by ubrać tę ścieżkę w jeden kompleksowy kurs. Na tę chwilę mogę stwierdzić, że zdecydowanie udało nam się. Pomogliśmy wielu osobom, niektóre z nich zmieniły pracę przechodząc z utrzymania ruchu do integratorki, a jeszcze inni wykonują już samodzielnie projekty. Opinie, jakie dostajemy można sprawdzić na naszej stronie. Zarówno one jak i to że możemy pomagać, daje nam dużą satysfakcję z naszej pracy. Zdecydowanie pobudza mnie to do dalszego działania. Razem z moim wspólnikiem Kamilem lubimy przekazywać wiedzę i dlatego stworzyliśmy właśnie taką firmę. Jest to pierwsza gałąź, od której zaczynaliśmy i jak wcześniej wspomniałem mamy do zrealizowania jeszcze inne projekty, o których nie mówimy. Podsumowując- naszym core jest przekazywanie wiedzy z zakresu programowania sterowników PLC.



Piotr Tracichleb


Jasne, a czy istnieje możliwość sprawdzenia waszego stylu nauczania?


Maciej Kurantowicz

Mamy ukryte darmowe materiały tak zwane “mini-kursy”, dzięki którym możesz sprawdzić czy ten styl jest adekwatny dla twoich wymagań. Są one przedstawione w postaci darmowych lekcji video z gotowymi projektami. Znajdziecie je na naszej stronie ControlByte.pl, tam pojawiają się wszystkie informacje odnośnie działań, które prowadzimy. (...)



Piotr Tracichleb


Jasne. Wiem, że poza ControlByte prowadzisz jeszcze niewielki kanał na Youtube- “Cyber Biznes”. Nie jest on blisko związany z automatyką, realizowany luźno, poruszasz tam temat technologii i programowania. Powiedz proszę, skąd pomysł na ten kanał i czy faktycznie jako automatyk chcesz iść w kierunku programowania w Blockchainie?



Maciej Kurantowicz


Osobiście interesuję się technologią. Zawsze lubiłem nowości i mogę szczerze powiedzieć, że część swojego kapitału inwestowałem na technologię Blockchain. Postanowiłem wejść w to na maksa i zobaczyć jak to działa od podszewki. Zanim w coś się mocniej zaangażuję, muszę wiedzieć jak to konkretnie działa. Dopiero po dokładnym zapoznaniu się z tematem, decyduje się zainwestować swój czas albo pieniądze w daną technologię, czy firmę. Po prostu dzielę się wiedzą, którą zdobyłem na przestrzeni kilku lat i pokazuję jak można skorzystać z technologii Blockchain. Nie wiem czy ta technologia jest wam znana, ale można powiedzieć, że jest to web 3.0, jak teraz działamy w internecie 2.0, to wchodzimy w nową fazę. Można powiedzieć, że jesteśmy na fazie modemu neostrady, jeżeli chodzi o web 3.0, ale to będzie tak zwany zdecentralizowany internet, gdzie aplikacje, które piszecie są nie do zatrzymania. W zwykłym świecie mamy scentralizowany komputer na przykład komputer banku, gdzie przetrzymywana jest księga rozliczeniowa. Za to w świecie zdecentralizowanym, w internecie 3.0, mamy rozproszony system serwerów na całym świecie gdzie, wrzucając jakąś informację, jest ona zapisywana na każdym z tych komputerów, więc te programy, które są tam pisane przez programistów nie mogą być wyczyszczone i zatrzymane. Jest to nowa rewolucja w świecie sieci internetu.

Kojarzysz może Stanowskiego?



Piotr Tracichleb


Tak, kojarzę. Widziałem, natomiast nie śledzę na bieżąco.



Maciej Kurantowicz


W jednym z odcinków gościły osoby związane właśnie z technologią Blockchain. Niestety opowiadały na ten temat w sposób kompletnie dla mnie niezrozumiały. Sam Stanowski stwierdził, że również nic nie załapał, więc nie jest to temat łatwy. Może pamiętasz sytuacje, gdy za dzieciaka instalowaliśmy pierwsze modemy gdzie leciały impulsy. W tej chwili ta technologia Blockchain, czyli łańcuch bloków, którą się interesuje i analizuje, dopiero startuje.



Piotr Tracichleb


Czy według Ciebie, nie dojdzie do sytuacji, w której umrze to jak tamagotchi? Tylko będzie stale działać?



Maciej Kurantowicz


Już działa i zależy jakie mamy tego zastosowanie. Duże firmy i korporacje od wielu lat korzystają z Blockchaina tylko, że prywatnego na zasadzie wewnętrznej sieci, już mówiłem dane, które są zapisywane w tej sieci nie mogę być usuwane, przez co dane te nie mogą być manipulowane. Możesz więc sobie wyobrazić jaką przewagę tworzy to nad scentralizowanymi serwerami. (...)

Na polskim rynku działają już firmy w tej branży, na przykład Smartkey. Ostatnimi czasy wystawiała się ona również na targach w Warszawie. Jest to firma, która działa przy rozwoju inteligentnych miast i rzeczywiście zintegrować tą warstwę internetu 3.0 z tradycyjnymi aplikacjami internetu 2.0. Długo by o tym opowiadać, z chęcią kiedyś przedstawię Wam na czym polega ta technologia, ale to myślę, że przy innej okazji. Mogę wam powiedzieć, że oprócz tego, że zajmuję się firmą, analizuję spółki, które działają w branży Blockchain i jest to moje dodatkowe zajęcie.



Piotr Tracichleb


Jasne. Przypuszczam, że widzisz w tym również pewną przyszłość.



Maciej Kurantowicz


Tak - jeżeli chodzi o inwestycje. Podczas jednej z ostatnich rozmów wspomniałeś, że chcesz ściągać automatyków do Meksyku. Dobrze pamiętam?



Piotr Tracichleb


Tak.



Maciej Kurantowicz


No właśnie, wszystko jest na zasadzie konkretnej inwestycji. Im robimy się starsi a ja już jestem po trzydziestce), tym bardziej zastanawiamy się gdzie nasz kapitał zainwestować. Czy to budując swoją firmę, czy po prostu kupując akcje spółek. Ty rozumiem chciałeś pójść w handel, tak?



Piotr Tracichleb


Tak, chciałem pójść w handel, natomiast nic z tego nie wyszło. Jeśli chodzi o automatykę, to podchodzę do tego bardziej jak do czegoś, w czym chciałbym pozostać. Natomiast przypuszczam, że zrobię jeszcze jeden albo dwa projekty i po prostu znudzi mi się jeżdżenie w Polsce. Być może będę chciał zamieszkać gdzieś w Polsce albo okolicach i żyć trochę spokojniej. Niektórzy bardzo lubią ten lifestyle i całe życie chcą skupić na jeżdżeniu. Miałem okazję pracować z inżynierami koło 50-tki albo 60-tki, którzy całe życie spędzili na rozruchach. Z mojego punktu widzenia jest to jak najbardziej fajne, jak się ma właśnie 25-30 lat. Później jednak dobrze jest, znaleźć coś bardziej stabilnego. Oczywiście nie mam na celu nikomu mówić jak ma żyć, ale jednak dla większości ludzi ważne jest ustatkowanie się. Jeżeli trafi się w dobre miejsce, to praca automatyka przez pierwsze kilka lat kariery pozwala zgromadzić na tyle kapitału, aby szukać również innych opcji. Według mnie młodość, jest to dobry czas, żeby faktycznie trochę poharować i szukać lepszych kontraktów nawet, jeżeli wiąże się to z pogorszeniem stylu życia prywatnego. Podjąć kontrakt za granicą na okres roku czy dwóch, a następnie pozwolić sobie na przebranżowienie i to takie naprawdę korzystne na dłuższy okres czasu. Tworzy to dużo lepszą opcję niż całe życie zarabiać 5, czy 10 tysięcy.



Maciej Kurantowicz


Jasne! Powiem ci, że jak ja zostałem w Polsce, a koledzy wyjechali, to słyszałem od nich, że zarabiają grube pieniądze za granicą. Jeden kupił sobie mieszkanie w Czarnogórze, porobili również inne fajne inwestycje. Ja jednak pracując tutaj jako automatyk, nie miałem opcji, by ten grubszy kapitał zainwestować, więc musiałem sobie radzić z mniejszymi kwotami. To rzeczywiście jest kuszące dla młodych ludzi. Pierwotnie miałem plan, by zgromadzić kapitał na wyjazdach i próbować inwestować, ewentualnie kupić mieszkanie. Koniec, końców jednak stwierdziłem, że zostaję tutaj na miejscu i też uważam, że wcale nie było tak źle. Dla młodych osób- szczerze, nie powiemy wam jak macie żyć. Wiadomo, że problemy są nieodłącznym elementem i my również będziemy się z nimi zmierzać.

Ty Piotrek mówisz, że już nie chcesz za bardzo pracować na uruchomieniach.



Piotr Tracichleb


Chęci jeszcze mam, ale przypuszczam, że może to potrwać jeszcze rok czy dwa, bo chce mi się jednak coraz mniej. Myślę też o takich rzeczach jak rodzina i dzieci. Kolega kiedyś mi powiedział, że są tacy co jeżdżą całe życie i potem muszą dzieciom dobrze w oczy patrzeć, żeby widzieć, które jego. Może trochę nieprzyjemnie brzmi, ale jak żarty na bok, to chyba lepiej jest mieć pewną stabilność i jak jest rodzina, to być przy niej.



Maciej Kurantowicz


Tak, ale jak widzicie- w tej branży jest sporo możliwości. Jest opcja, by pracować na miejscu, więc oprócz tych uruchomień istnieje też całkowicie inny świat, tak jaki mówiłem o tym wsparciu technicznym, handlowcu. Nie powiedzieliśmy też o opcji marketingowej. Osoby, które skończyły automatykę mogłyby swobodnie działać w działach marketingu na przykład w firmach handlowych czy produkcyjnych. Tam też często wymagana jest wiedza odnośnie samej automatyki. Może nie wprost związana z programowaniem, ale odnośnie sprzętu. Czemu nie?



Piotr Tracichleb


Na pewno techniczny copywriting, ale jest też tak, że automatycy to są po prostu łebscy goście. Jak jesteś bystry, to załapanie nowego tematu nie będzie problemem. Wiadomo, że do różnych rzeczy potrzebny jest różny charakter, czy różne talenty. Nie każdy kto sprawdza się w pisaniu programów będzie dobry w pisaniu tekstów sprzedażowych. Jednak pewne jest to, że jak ktoś jest ogólnie inteligentny, to łatwiej będzie mu załapać nowe tematy, czy to programowanie Blockchain, czy marketing.



Maciej Kurantowicz


(...) A czy słyszałeś może o CODESYS?



Piotr Tracichleb


Słyszałem, ale nigdy nie używałem.



Maciej Kurantowicz


Powiem Ci, że ja nauczyłem się w tych firmach właśnie oprogramowania CODESYS. Można powiedzieć, że jest to oprogramowanie, które cały czas wzrasta i nowi użytkownicy używają tego środowiska, szczególnie na zachodzie. Jest to środowisko przeznaczone do programowania automatyki przemysłowej, budynkowej i innych aplikacji.

Co ważne, oni wychodzą bardziej do IT, czyli łączą branżę IT z branżą automatyki przemysłowej. Całe szczęście słyszy również o przemysłowym internecie, przemysł 4.0 i co ciekawe osoby z IT coraz częściej programują aplikacje właśnie dla automatyki.



Piotr Tracichleb


A kto rozwija tego CODESYS?



Maciej Kurantowicz


Jest to firma z Niemiec. Możesz programować tam ponad 100 różnych urządzeń od różnych producentów. Czyli powiedzmy- masz środowisko i platformę programistyczną, a potem ściągasz odpowiedni runtime, wrzucasz na sterownik i możesz programować. Co ważne w tym środowisku, to to, że można programować obiektowo, więc osoby, które działają w branży IT łatwo mogą zrozumieć strukturę programu dla sterowników PLC. Jest to pewien trend w naszej branży, tworzą się nowe stanowiska pracy w tym temacie. Gdy popatrzysz sobie na oferty pracy od Amazon, to na zagranicznych portalach, a nawet i w Polsce, znajdziesz takie oferty, w których zajmują się integracją sterowników PLC na poziomie obiektu, na przykład z chmurą Amazona. To są nowe zawody, które będą się cały czas tworzyć, ta branża cały czas się rozwija. Myślę, że można tu spojrzeć, na amerykańskiego Youtube. Jest taki gość jak Kurt Braun, który programuje w CODESYS i pokazuje niestworzone rzeczy właśnie z tym związane. Z tego co widzę, to aktualnie pracują nad projektami dla Amazon, łączą na przykład sterownik PLC z tym głośnikiem do sterownia głosem, łączą z rozwiązaniami chmurowymi. Można wykonać wiele różnych projektów na tych sterownikach, więc o tym też warto wspomnieć. Bardzo lubię to środowisko, na naszej platformie przekazuję wiedzę na jego temat i będzie się działo sporo rzeczy z nim związanych.



Piotr Tracichleb


Ciekawe to co mówisz. Ja obserwuję trend programowania bardziej wysokopoziomowego lub właśnie obiektowego. Programowanie obiektowe, to jest taki trochę szerszy temat, bo to można robić też na nieco niższym poziomie. Wszystko jednak w zależności od zastosowania. Rozmawiam na ten temat z różnymi osobami i moje zdanie, które podziela też sporo doświadczonych automatyków jest takie, że programowanie tekstowe i wysokopoziomowe jest ok do momentu, gdy faktycznie to poprawia jakość kodu. Natomiast do sterowania maszyną, czy do takich podstawowych funkcji, często lepiej sprawdza się po prostu Ladderek czy FBD. Dzieje się tak z tego względu, że później dużo łatwiej jest przeczytać logikę binarną właśnie w Ladderze. Więc programowanie wysokopoziomowe- jak najbardziej, ale wtedy jeżeli chcesz robić rzeczy bardziej fancy.



Maciej Kurantowicz


Na linii technologicznych raczej nie, ale jest dużo innych projektów. Spotkałem się z osobami, które w okresie pandemii rozwijały automat do wydawania leków. Przykładowo był tam zespół informatyków, którzy bardzo mocno znali się na automatyce, ale musieli zaprogramować sterowniki PLC. Sterownik PLC jest jak najbardziej fajnym wyborem, bo on jest wykonany w wytrzymałej obudowie odporny na zewnętrzne warunki środowisko. Ma zalety względem mikrokontrolerów. Wygląda to tak, że informatycy dostają ten sterownik, mogą zrobić to dowolnie z tym, że pracują w zespole. Jeżeli pracują w zespole, to są przyzwyczajeni też do tego, by programować obiektowo. Jeden rozwija dany blok funkcyjny- taką jakby klasę, drugi tą klasę dziedziczy oraz robi dodatkowo interfejs, który komunikuje bloki funkcyjne między sobą. Ostatecznie otrzymują gotowy projekt, a nie jest to maszyna, która musi być codziennie diagnozowana.



Piotr Tracichleb


W 100% się zgadzam. Użyteczność programowania obiektowego sterownika PLC jest ogromna, faktycznie to rozszerza mocno ich funkcjonalność. Należy tylko wiedzieć do czego to jest i fajnie, że chcesz się tego uczyć, bo to jest to pewna nowość.



Maciej Kurantowicz


Gdy wejdziemy sobie na stronę Beckhoff (na pewno znasz, jest to jeden z wiodących producentów automatyki), to znajdziemy tam tutoriale odnośnie programowania obiektowego. Tak się składa, że mają akurat przedstawiony projekt: jak zrobić od a do z obiektowo dla maszyny sortującej. Maszyny te są podzielone na odpowiednie moduły i jeżeli serwis się odpowiednio wyspecjalizuje, to ma łatwą opcję diagnostyki. W dodatku jest to maszyna łatwiejsza do modyfikacji, bo zmieniamy tam kilka linijek kodu i możemy dodać inny typ siłowników. To jest fajne, że możemy prościej rozszerzać funkcjonalność tej maszyny. Pamiętam, że jeden z naszych kursantów trafił do niemieckiej firmy, która budowała maszyny dla jednej z dużych fabryk, właśnie na Beckhoff. Właśnie wtedy po raz pierwszy spotkałem się z programowaniem obiektowym. Podczas naszej rozmowy udostępnił nam ekran i jak popatrzyłem, to stwierdziłem, że nie dam rady mu pomóc. Było to kilka lat temu i wtedy kompletnie nie rozumiałem tego kodu. Byłem też przyzwyczajony do drabinki, ewentualnie języka tekstowego. Dopiero wtedy zobaczyłem, że jest coś takiego możliwe. Mało tego, wyglądało to tak, że projektant elektryki, projektuje schemat elektryczny i bezpośrednio z tego środowiska generowany jest szablon projektu dla maszyny, czyli po prostu interfejsy, odpowiednie klasy. Potem programiści są zobowiązani do tego, żeby rozwinąć kod programu, więc tam też już niektóre rzeczy są w pół automatycznie robione, jeżeli te linie są powtarzalne.



Piotr Tracichleb


Jasne. Spotkałem się z czymś takim, może nie do tego stopnia, ale jest to też możliwe w klasycznym programowaniu. Natomiast wymaga to by mieć swoją firmę, która cały czas robi podobne linie. Wtedy faktycznie opłaca się automatyzować pisanie tego kodu. Z programowaniem pseudo obiektowym, też się spotkałem, z tym że robiliśmy to w języku FBD. Były to bloki z określonymi interfejsami. Jeżeli była potrzeba zmiany poprawki konkretnego bloku, to po prostu podmieniasz blok w całym programie niezależnie od tego ile razy to robisz. Bardziej były to koncepty programowania obiektowego niż w pełni obiektowe programowanie.



Maciej Kurantowicz


Ogólnie rzecz biorąc w automatyce, od dawien dawna mamy dostępne funkcje i bloki funkcyjne. Można powiedzieć, że blok funkcyjny jest to baza, czyli klasa i to jest taka namiastka programowania obiektowego. Żeby jednak osiągnąć te wyższe poziomy abstrakcji w programowaniu, to musimy mieć jeszcze dodatkowe elementy. Na przykład interfejsy, właściwości, konstruktory, dziedziczenie i to wszystko składa się na takie dosyć fajne combine do tworzenia oprogramowania, ale tak jak mówimy, musimy znaleźć konkretne zastosowanie, konkretną maszynę, czy inne urządzenie gdzie możemy to robić. W CODESYS coraz częściej biblioteki darmowe są pisane obiektowo, więc warto o tym też wiedzieć.

Znasz standard PackML, spotyka się go?



Piotr Tracichleb


Nie znam, ale być może się spotka. Ja jednak siedzę w pewnej branży, gdzie stosuje się konkretne standardy. Każda firma ma swoje. Do mnie akurat to nie dotarło, ale być może gdzieś indziej jest zupełnie popularne.



Maciej Kurantowicz


A jakie standardy masz na myśli? Danej firmy, wewnętrzne standardy firmy czy ogólne przyjęte przez społeczność automatyków?



Piotr Tracichleb


Albo standardy danej firmy albo coś, co można określić ISA-88. A jeśli chodzi o przemysł automotive, to mają tam swoje zamknięte standardy i wszystko jest pisane w miarę z zunifikowany sposób. Są takie firmy, które mają określony sposób pisania kodów i po prostu polegają na używaniu bloków z biblioteki. Istnieje konkretny sposób, w jaki strukturyzuje się kod. Są też takie miejsca, gdzie masz po prostu misz masz i wtedy każdy robi na swój własny sposób. Szczerze mówiąc nie pamiętam jak się to nazywa, może PackML?



Maciej Kurantowicz


Tak jak mówisz- standard standardem, czy tam programowanie obiektowe czy nie. Zawsze można zrobić tak zwane spaghetti code, co kompletnie nie będzie czytelne przez inne osoby, a to chyba jest najważniejsze. Chodzi mi też o otwarte standardy jak na przykład PLCopen. Wszystkie biblioteki motion są napisane właśnie w tym standardzie i jest tam opisane jak powinien funkcjonować blok funkcyjny dla konkretnej funkcjonalności. Znajdziemy też informacje, w jaki sposób podejść do konstrukcji takiego bloku funkcyjnego. Jest to fajny standard stworzony przez społeczność automatyków. Kody źródłowe są otwarte, więc jest to ciekawa opcja dla osób, które tworzą firmę albo chcą stworzyć w niej swój własny standard. Innym standardem, z którego ostatnio korzystamy jest PackML, czyli standard dla maszyn pakujących. Mamy tam strukturę objaśniającą jak powinna zachowywać się ta dana maszyna. Jest to po prostu graf gdzie mamy kilka stanów tej maszyny, na przykład stan start, potem execute, complete, abort, stop i tak dalej. Są tam konkretne zależności co powinno się wydarzyć, aby maszyna przeszła z jednego stanu do drugiego. Przykład: jeżeli chcemy przejść ze stanu reset do idle, czyli do stanu wstrzymania, to musimy wcisnąć przycisk reset. No i potem, żeby z idle przejść do produkcji, musimy nacisnąć przycisk start. Wszystko to jest tam opisane, dzięki czemu nie musimy wymyślać koła na nowo. Wystarczy, że po prostu trzymamy się wszystkich procedur i na pewno standardy te ułatwią nam pracę.


Piotr Tracichleb


Tak, czyli to jest bardziej taki standard w jakich stanach ma pracować maszyna, żeby nie wymyślać sobie koła od nowa, tylko robić to tak już ktoś sobie to wymyślił i wymyślił to dobrze.



Maciej Kurantowicz


Jest to też sprawdzone przez praktyków. Wiadomo, że zawsze trzeba, to skonsultować również z klientem i dopiero wtedy przejść do pisania programu. Twoja praca, też jest bardzo ciekawa, bo polega tym, że dostajesz już gotowy projekt z założeniami. Czy musisz sam te założenia wymyślić?



Piotr Tracichleb


Ja pracowałem w kilku różnych miejscach, teraz klient, z którym prawdopodobnie będę pracował, ma już proces, który idzie można by powiedzieć “pół ręcznie”. Będę musiał pojechać na obiekt, aby zobaczyć co robią, napisać specyfikację projektu, ustalić z klientem oraz z operatorami, dowiedzieć się jak chcą, żeby to działało oraz zasugerować własny sposób działania. Także bywa tak, że firma ma już ustalone procesy i sprzedaje maszynę, która działa na dany sposób. Ewentualnie klient ma też coś do powiedzenia. Gdy kilka lat temu robiłem revamp, to było tak, że klient miał już działającą maszynę i po prostu musieliśmy odtworzyć jej działanie. Skonsultować się z utrzymaniem ruchu i operatorami, zrobić podmiankę sterowania z Toshiby na Siemensa. Podsumowując, może być naprawdę zupełnie różnie. Czasami robisz według standardów, a czasami według tego co chce klient. Mamy wolny rynek, każdy klient dogaduje się z dostawcą tak jak mu pasuje.



Maciej Kurantowicz


To super.



Piotr Tracichleb


Miałem pewną rozmaitość w projektach, które robiłem. To jest fajne, bo jak robisz ciągle to samo, to też łatwo się nudzi.

(...)


Piotr Tracichleb


Mam jeszcze takie pytanie.

Co mógłbyś doradzić komuś kto kończy studia na automatyce i robotyce?



Maciej Kurantowicz


Odpowiem dość ogólnikowo. Wszystko zależy na jakim kierunku jest taka osoba. Gdy kończyłem Politechnikę Wrocławską to była tam automatyka i robotyka na 3 wydziałach: elektrycznym, elektroniki i mechanicznym. Przede wszystkim wydaje mi się, że warto znaleźć mentora, z którym będziesz mógł pracować przez jakiś czas, by przekazał ci tajniki tej branż. Doradził jakie masz możliwości, gdzie możesz się rozwijać, z kim rozmawiać, z kim nie rozmawiać, jak możesz dostać podwyżkę, jak możesz dostać dobrą pracę i tak dalej. Ważne jest, żeby poznać kogoś starszego z branży, aby cię wdrożył. Jeżeli trafisz do pierwszej firmy po studiach od razu znajdź osobę bardziej doświadczoną i spróbuj się z nią zaprzyjaźnić, to chyba najlepsza rada jaką mógłbym dać.



Piotr Tracichleb


To jest super rada.

Wspominałeś o fuchach i padło pytanie o to "Jak to wygląda z prywatnymi fuchami, czy często się zdarzają i jak ich szukać?"



Maciej Kurantowicz


Zależy gdzie pracujesz. Jeżeli jesteś otwarty na takie fuchy to po prostu komunikujesz wokół siebie, że poszukujesz takich prac. Wtedy tematy same do ciebie wpadną- lepsze czy gorsze, ale wpadną. Sam musisz ocenić sytuację czy są one w ogóle warte zachodu, bo jak trafisz na tak zwanych “Januszy biznesu”, to nie wiem czy ci się to opłaca. Musisz posiadać wyczucie, czy będzie to dla Ciebie zyskowne i czy jesteś w stanie dowieźć to na czas. Trzeba po prostu poznać odpowiednich ludzi. Ewentualnie możesz zabawić się w handlowca i samodzielnie dotrzeć do klientów. Jak to zrobić? Jeżeli mówimy o drobnych fuchach, to szukałbym w automatyce budynkowej, bo jest tam najmniejszy próg wejścia. Nikt cię nie wpuści do zakładu przemysłowego, żebyś naprawiał maszynę nie mając znajomości, doświadczenia i tak dalej. Jeżeli zaczynasz dopiero z takimi fuchami, to w branży budynkowej szybko możesz znaleźć jakiś projekcik. Na przykład spytać się sąsiada, czy nie chce żeby jego brama automatycznie została podnoszona. Ewentualnie gdzieś tam w branży masz kontakty, to bardzo dużo pracy jest na biurowcach i tam też na przykład trzeba napisać jakiś program sterowania oświetleniem czy wentylacją. Zależy w jakim miejscu jesteś, to też jest ważne.



Piotr Tracichleb


Tak, u Ciebie temat znajdowania fuch był trochę łatwiejszy, bo po prostu pracowałeś z dużą ilością klientów i stało się to naturalne. Jak ktoś robi 2/ 3 projekty rocznie i ma kontakt z tylko z 2 klientami, to chyba jest to trochę trudniejsze.



Maciej Kurantowicz


Zdradzę Ci też, że oprócz firmy szkoleniowej, wraz z Kamilem zastanawiamy się nad firmą integratoską. Powstała już nawet i znajduje się we Wrocławiu. Tam już aktywnie poszukujemy klientów na własną rękę i będziemy to rozwijać. Teraz jako młody przedsiębiorca szukałbym klientów celując do zakładów przemysłowych. Jeżeli nikogo tam nie znasz, to trzeba samodzielnie przebić się przez sekretariat, zdobyć kontakt do osoby odpowiedzialnej za projekty, do utrzymania ruchu, zbadać sytuację i zobaczyć kto jest decyzyjny w rozdawaniu tematów. Może okazać się, że ich problemy są na tyle palące, że będą poszukiwać zewnętrznej firmy integratorskiej. Właśnie wtedy możesz wejść na dany zakład. Jeżeli byśmy poszukiwali, to właśnie w ten sposób. Trzeba sobie jednak zdać sprawę, że jeżeli chcemy pracować w przemyśle, to musimy też mieć dobrze zabezpieczoną firmę w razie wtopy.



Piotr Tracichleb


Tak, trzeba mieć na uwadze, że coś może pójść nie tak.

"Z pozycji handlowca, szkoleniowca oraz integratora w jakich producentów sterowań warto celować?, pomijając oczywiście Siemensa, bo oni są wszędzie"



Maciej Kurantowicz


Zależy czego potrzebujesz. Jeżeli szukasz fajnej firmy odnośnie napędów, to warte uwagi jest Beckhoff. Beckhoff ma kompleksowy system, jeszcze środowisko programistyczne TwinCAT, ono bazuje można powiedzieć na CODESYS, o którym ja wspominam. Tam znajdziesz napędy, sterowniki, komputery przemysłowe i całą gamę innych urządzeń. Bardzo fajny kompleksowy system, polecam sprawdzić. Jeżeli chciałbyś wejść na przykład w automatykę budynkową, to taka firma jak WAGO. Dostarcza ona fajne komponenty automatyki, modularne systemy automatyki, w których jednostkę główną możemy rozszerzyć o wiele dodatkowych kart i skonstruować sobie węzeł dopasowany do swoich potrzeb.



Piotr Tracichleb


WAGO jest też chyba stosunkowo tanie, my używaliśmy Siemensa oraz wejść, wyjść rozproszonych WAGO.



Maciej Kurantowicz


No zwykle jest tak, że mamy Siemensa i na doklejkę daje się wyspy rozproszone na przykład po PROFINECIE od WAGO. Jest to bardzo częsta konfiguracja na maszynach.



Piotr Tracichleb


Jakość ta sama, a jednak cenowo wychodzi sporo lepiej.

Fajne pytanie od Pauliny "Na jakim sprzęcie polecacie stawiać taką automatykę budynkową, bo raczej nie ma sensu inwestować w jakiegoś drogiego PLC"



Maciej Kurantowicz


Mmożesz sobie wejść na naszą stronę. www.ControlByte.pl/automatykabudynkowa i zobaczysz na czym to polega. Jeżeli chodzi o PLC, to zależy co chcesz z tym zrobić. Jeśli jest to projekt hobby i potrzebujesz na przykład sterować oświetleniem w swoim pokoju, czy w garażu, to w zupełności wystarczy Rasberry Pi. Mało kto wie, że z tego komputera Rasberry Pi możemy stworzyć, system czasu rzeczywistego, czyli sterownik PLC. Wystarczy pobrać ze strony CODESYS Store Runtime wgrać na Rasberry Pi i możemy już programować w drabince ten popularny mikrokomputer. Także, to jest takie low-cost rozwiązanie. Wydajesz 300 zł na Rasberry Pi i programujesz w językach dedykowanych dla sterowników PLC z normy IEC 61131-3 , a jeżeli chcesz już wejść na wyższy poziom i poważnie myślisz nad projektem budynkowym, to tak ja mówiłem -WAGO jest ciekawym system. Jest też EATON, jest Schneider Electric. WAGO jest programowane w CODESYS, jest to system modularny i bardzo przyjazny dla użytkownika.


Piotr Tracichleb


A przepraszam, jeśli chodzi o Rasberry Pi, to jak później jest z wejściami, wyjściami? Dokupuje się jakieś moduły do tego, czy jak to działa?



Maciej Kurantowicz


Tak, można tutaj mieć Rasberry. Mamy płytkę, gold piny i dokupujemy sobie nakładki, na przykład przekaźnikowe, a następnie podłączamy do tego przewody. Tworzy się tu taka hybryda i tak jak mówię jest to zastosowanie dla hobbystów. Do prostych aplikacji tak samo można podjeść z Rasberry Pi. Jest też Rasberry Pi w wykonaniu przemysłowym.



Piotr Tracichleb


Słyszałem o tym.



Maciej Kurantowicz


Tam mamy opcje dodawania przeznaczonych do tego kart, które możemy dokupić. Niestety jest też ona odpowiednio droższa. Jeżeli kupujesz taką gołą płytkę od Rasberry Pi, to trzeba dokupić na to nakładki.



Piotr Tracichleb


Jasne, czyli jak chcesz zacząć to Rasberry Pi, później możesz sobie myśleć o sterowniczku PLC. Są też tanie sterowniki PLC, za około 500 zł, czy nawet i mniej. Umówmy się- do automatyki budynkowej nie potrzebujesz jakichś potężnych sterowników. (...)

"Co myślicie o B&R?” - Ja niestety nie znam się na tyle, żeby się wypowiedzieć.



Maciej Kurantowicz


Kiedyś w utrzymaniu ruchu pracowałem na tym sterowniku, był to jeden sterowniczek, ale potem bardzo mocno zbadałem sterownik X20. Nie był to jednak projekt komercyjny, lecz projekt na studiach. Mogę powiedzieć, że co do tego sprzętu mam pozytywne doświadczenia. Była to taka historia, że firma B&R dostarczała target do Simulink'a. Jeżeli byliście na studiach, to na pewno pamiętacie MATLAB'a i Simulink'a. Co ciekawe projekt ten polegał na tym, by przetestować tak zwany model Hardware-in-the-loop. Jest to często wykorzystywany model w przemyśle automotive jak i lotniczym. Polega to na tym, że mamy pewien model matematyczny urządzenia, na przykład silnika indukcyjnego, wgrywamy ten model do pamięci a, w tym wypadku do sterownika PLC i testujemy nasz algorytm na tym modelu matematycznym. W pamięci sterownika cały czas. uzyskujemy pewne wyniki, analizujemy je, i oceniamy czy uda się to w rzeczywistym projekcie, w przypadku jeżeli zastosujemy prawdziwy silnik i prawdziwą maszynę roboczą. Gdy tego dokonamy, wykonujemy już testy na rzeczywistym sprzęcie. Polegało to na tym, że budowaliśmy program w Simulink'u i na podstawie tego programu generowany był kod w języku C, który już mogliśmy wgrać do sterownika B&R. Oczywiście trzeba było dopisać tam kilka linijek kodu w języku ST, już w samym oprogramowaniu dla B&R, ale cały ten model właśnie byśmy w Simulink'u. Ciekawy system, jednostka główna jest bardzo szybka, więc pozwoliła na obliczenia. Mają też ciekawy system odnośnie napędów, więc możecie się przyjrzeć także tej firmie. Było to bardzo fajne doświadczenie i wiązało się ono z pracą magisterską. Polecam.



Piotr Tracichleb


Był taki moment, (nie wiem jak jest teraz) że B&R miało najszybsze sterowniki na rynku. Trzeba jednak zaznaczyć, że przy PLC szybkość procesora mało której aplikacji ma aż takie duże znaczenie.




Jeżeli nie zapoznaliście się jeszcze z pierwszą częścią naszej rozmowy, gdzie Maciej Kurantowicz opowiada o ścieżkach kariery automatyka, to znajdziecie ją tutaj.


Dziękujemy za uwagę i zapraszamy na trzecią część wywiadu :)


Facebook LinkedIn Instagram