12.02.2022  Piotr Tracichleb
 
W trzeciej części wywiadu Maciej Anioł udzieli rad dla początkujących automatyków. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak kształtują się zarobki w przemyśle energetycznym oraz gdzie nauczyć się programowania systemów DCS - zapraszamy do lektury!

Dla tych, którzy, wolą słuchać niż czytać lub chcą posłuchać nas w tak zwanym międzyczasie, przygotowaliśmy podcast. Materiał jest też dostępny na YouTube.


Link do Podcastu Spotify

Link do Podcastu Spreaker


 

Piotr Tracichleb

A skoro już poruszyliśmy temat stawek, to jest to temat nieco wrażliwy. Nie każdy chce o tym mówić. Tak dość ogólnie - jakie są stawki w przemyśle energetycznym dla automatyków?



Maciej Anioł


Występuje duży rozstrzał, gdyż jest duża specjalizacja i na pewno mniej będzie zarabiał ktoś, kto powiedzmy: zna sam system DCS, umie zaimplementować logiki, zrobić jakieś zmiany, natomiast nie jest wyspecjalizowany w żadnej konkretnej działce. Jeśli chodzi o freelancerów, to mogę powiedzieć jak to wygląda. Są stawki w okolicach około 35-40 euro za godzinę (to taka podstawowa stawka). Natomiast, jeśli ktoś ma już większe doświadczenie i specjalizuje się w danej działce no to te stawki potrafią być dużo wyższe i dochodzą powiedzmy do stu euro za godzinę, także można zarobić naprawdę przyzwoicie. Są oczywiście również specjaliści, którzy mają bardzo wąską działkę, ale jest ich naprawdę mało. Potrafią wyciągnąć tego biznesu, nawet koło 150-200 euro.


Piotr Tracichleb


Jasne, rozumiem. Przypuszczam, że są to goście koło sześćdziesiątki, którzy w tym przemyśle pracują od trzydziestu, czterdziestu lat i teraz robią to na zasadzie, by bardziej wyrwać się z domu niż dlatego, że tych pieniędzy faktycznie potrzebują.

Czyli podsumowując stawki dla automatyka o ogólnej specjalizacji- 35-40 euro, czyli podobnie jak w automotive. Jednak, gdy ktoś już robi w tym parę lat i się specjalizuje, to wyciągnie dwa, trzy razy więcej. Okej.

I teraz tak - myślę, że projekt w Arabii Saudyjskiej mocno zaburzył Ci work-life balance i na pewno chcesz trochę zwolnić. Rozważasz jakieś inne możliwości poza przemysłem energetycznym? Masz rozeznanie na rynku, jesteś na LinkedIn, uderzają do Ciebie często rekruterzy. W jakich branżach szukałbyś kontraktów, jeśli nie w przemyśle energetycznym?



Maciej Anioł


Ostatnimi czasy rozglądałem się za różnymi możliwościami. Zresztą tak się poznaliśmy- pisząc do siebie odnośnie różnych ofert. Jeśli chodzi o inne gałęzie przemysłu, to tak naprawdę najłatwiej byłoby mi na pewno uderzać wszędzie tam, gdzie też mamy do czynienia z systemami DCS. To jest branża chemiczna, branża oil&gas i ewentualnie, coraz więcej ogłoszeń, pojawia się w przemyśle farmaceutycznym. Natomiast z moich obserwacji, niestety wygląda na to, że coraz ciężej jest się przerzucić z jednej branży do drugiej. A przynajmniej jeśli chodzi o freelancerów, dlatego, że klient wymaga od razu gotowego oraz by pracownik praktycznie znał realia danego przemysłu, tak? A wiadomo, że - tak jak wcześniej rozmawialiśmy - obowiązują pewne standardy, normy, które należy znać. I jeśli ktoś się przebranżawia ciężko jest mieć takie doświadczenie już od pierwszego dnia. Rekruterzy pisali do mnie również z innych dziedzin ale często, gęsto kończyło się to wymianą paru zdań, dlatego, że klient nie do końca był zainteresowany współpracą z kimś, kto przychodzi zupełnie z innego biznesu.



Piotr Tracichleb


Jasne. Z Twojego punktu widzenia to jest tak, że masz już wypracowaną pewną markę w przemyśle energetycznym, masz znajomości oraz stawkę odpowiadającą Twojemu doświadczeniu. Wchodząc w inny przemysł, niestety musiałbyś się liczyć z tym, że przez rok, dwa, trzy lata, w kwestii zarobków musiałbyś się cofnąć o parę lat.



Maciej Anioł


Tak jest. Kiedyś (z tego co rozmawiałem ze starszymi kolegami), wyglądało to troszeczkę inaczej. Automatyk to był automatyk i jednak częściej pracodawcy sięgali po ludzi z innych branż. Zresztą patrząc ze swojej perspektywy- gdybym miał w projekcie nagle współpracować z kimś, kto przychodzi z branży automotive, to na pewno przyswojenie wiedzy i umiejętność poruszania się zajęłaby też więcej czasu. Natomiast - to jest troszeczkę zaskakujące - ale mimo wszystko podstawy są te same. Myślę, że jeśli ktoś ma sprzęt, jest obyty z takimi podstawowymi rzeczami, to nie będzie miał mimo wszystko większych problemów, jeśli chodzi o techniczne przebranżowienie się.



Piotr Tracichleb


Ja też mam takie wrażenie jak ma się takie bardziej ogólne spojrzenie na automatykę, to tak: sterowanie - steruje się innymi rzeczami ale sposób myślenia jest mniej więcej taki sam, specyfika może być odrobinę inna, ale jest do opanowania powiedzmy w ciągu kilku miesięcy. Może aktualnie to jest też kwestia rynku dlatego, że jeszcze rok czy półtora roku temu rynek był taki dość rozgrzany. Teraz przez pandemię trochę oziębł, natomiast może to wróci do takiego stanu jak było przed pandemią, że bierzemy tego kto jest na rynku i nauczy się. Nie zadajemy żadnych pytań. Zobaczymy jak to się potoczy w przyszłości, ale widzę przyszłość automatyki w Europie przez różowe okulary. Myślę, że będzie dobrze.

Jakbyś mógł coś poradzić komuś kto dopiero zaczyna swoją karierę w automatyce. Co byś powiedział?



Maciej Anioł


Jeśli ktoś jeszcze się uczy, na pewno kładłbym duży nacisk na języki dlatego, gdyż jest to niezbędne narzędzie każdego automatyka. Tu powiem, że w mojej karierze na pewno przydał się język niemiecki. Ja akurat nauczyłem się go pracując w Siemensie, natomiast parę ofert przeszłoby mi koło nosa, gdybym nie znał niemieckiego. Niemcy jednak robią sporo rzeczy nie tylko u siebie ale i na całym świecie. W związku z tym jest to jeden z naszych ważniejszych partnerów w tej chwili. Tak samo działa każdy inny język niż angielski. Można sobie znaleźć jakąś niszę i znając dany język, ma się już przewagę nad innymi programistami. I tak jak wspominałem wcześniej - na pewno warto jest cały czas uczyć się tych nowinek, które się gdzieś pojawiają,czyli właśnie tak jak wspominałem: programowanie sterowników w innych językach niż tradycyjne, zagadnienia takie jak sztuczna inteligencja, tego typu rzeczy, powoli, powoli się rozkręcają. Już dziś widać je na horyzoncie i dobrze jest być na topie z tymi wszystkimi technologiami, nie spocząć na laurach. To często się zdarza jak ktoś pracuje w dużej w firmie między innymi takie jak Siemens czy ABB, czy GI. Człowiek popada w taką rutynę i przestaje nabywać nowych umiejętności, a to źle, bo za parę lat może wypaść z obiegu i mieć problem ze znalezieniem nowej pracy. Zwłaszcza, że nowa technologia będzie się zmieniać w jeszcze szybszym tempie.



Piotr Tracichleb


Tak, przemysł jest dosyć konserwatywny i tak jak mówisz, powoli przyswaja technologię. Jak już coś zaczyna nabierać rozpędu to dobrze tam być. Bywa jednak, że się nie trafi i nauczy się czegoś co nie będzie potrzebne. Ja jak jeszcze byłem na studiach to bardzo mocno rozważałem wejście w fotowoltaikę. Teraz byłbym multimilionerem, gdybym wcześniej zdecydował się w to wejść i zbudował sobie pozycję na rynku. Podobnie było z automatyką domową, gdzie wtedy nie było na to za bardzo rynku. Aktualnie, gdy patrzę jak to wygląda, to jest to mega branża. Trzeba po prostu się tej technologii nauczyć odpowiednio wcześnie, jak rynek dopiero zaczyna to przyswajać- gdzieś tam w początkach.




Maciej Anioł


Ważne jest podejście, by nie bać się wyjść ze swojej strefy komfortu, zrobić coś nowego. Patrząc z perspektywy czasami zdarzyło mi się podjąć dosyć karkołomnych zadań, którymi byłem naprawdę przerażony. Natomiast jak teraz na to patrzę to te zadania dały mi najwięcej, najwięcej się nauczyłem. Teraz patrzę na to z uśmiechem na twarzy, a nie jak wcześniej - z przerażeniem.



Piotr Tracichleb


A tak swoją drogą jeszcze odnośnie przyswajania technologii- jak pracowałem w Primetals, to wcześniej był to właśnie Siemens, czyli to samo korpo. Pamiętam jak TIA Portal istniało od ładnych paru lat, jednak dopiero wchodziło do powszechnego użytku takich bardziej poważnych zastosowań. Pracowałem w biurze, w Niemczech i taki starszy niemiecki inżynier mówił: "A TIA Portal, to nie jest prawdziwe środowisko programistyczne tylko zabawka dla dzieci”, no bo tam wszystkie projekty robiło się, albo w STEPIE klasycznym albo w PCS. Jeszcze oprócz tego były sterowniki TDC dedykowane do bardzo szybkich procesów. I faktycznie, z perspektywy osoby starszej, konserwatywnej to jest coś nowego, przez co automatycznie się to odrzuca. Natomiast teraz bardzo wiele rzeczy się już robi w TIA Portal, a prawdopodobnie za pięć lat będzie się robiło w tym wszystko. PCS’a odejdzie w niepamięć. Ci, którzy adaptują tę technologię wcześniej zdobywają przewagę.

Teraz czas na sekcje pytań:


Pytanie od widza:


Gdzie nauczyć się programowania systemów DCS?


Maciej Anioł


No to jest niestety problem dlatego, że szkoleń jest stosunkowo niedużo, a jeżeli są to, są bardzo drogie. Jeśli chodzi o systemy dedykowane na przykład dla energetyki i produkcję Siemensa, to takie szkolenia prowadzone są tylko i wyłącznie w Niemczech, w Erlangen. W naszym wrocławskim dziale były prowadzone takie szkolenia, ale na chwilę obecną nic w tym kierunku się nie dzieje. Dlatego niestety trzeba zgłaszać się do producentów w tym temacie. Jeśli chodzi o PCS7 to sytuacja jeszcze nie jest taka zła, dlatego, że jest parę firm w Polsce, które prowadzą szkolenia. Niestety te szkolenia nie są też jakoś bardzo rozbudowane. W większości przypadków uczą one bardzo mocnych podstaw. Potem jeśli zaczynają się jakieś bardziej skomplikowane problemy na obiekcie to jednak nie jest to ujęte w szkoleniach. Także podsumowując - bezpośrednio u producentów jeśli chodzi o Siemensa i Emersona. Emerson Ovation i DeltaV - czyli dwa flagowe produkty Emersona - ich szkolenia są prowadzone bezpośrednio w Warszawie przez Emersona. Te szkolenia kosztują nierzadko po 10 000 zł także jest to dosyć droga sprawa. Pewnym rozwiązaniem jest zakup wersji edukacyjnej takiego systemu. Na przykład DeltaV, która jest teraz bardzo popularna w przemyśle farmaceutycznym - wiem, że można taką wersję edukacyjną systemu sobie kupić, zainstalować ją na pojedynczej stacji. Taka wersja pozwala na zabawę jeśli chodzi o programowanie praktycznie wszystkiego, gdyż są tam tak zwane wirtualne kontrolery, do których można sobie wgrywać logikę, testować ją. Do tego jest opcja podpinać HMI, czyli bawić się tym odzwierciedlając rzeczywisty obiekt. Także tego typu rozwiązanie jest jak najbardziej to przyjęcia. No i oczywiście niestety praca w firmach, które takie projekty realizują. Wtedy jakieś wewnętrzne szkolenia i nauka od kolegów.



Piotr Tracichleb


Jasne. Ja myślałem akurat o DeltaV, bo jednak jestem po części związany z przemysłem farmaceutycznym. Czyli praktyka tak jak wszędzie lecz z drugiej strony drogie szkolenia. W kwestii wersji edukacyjnej DeltaV to jest to bardzo dobra informacja, bo można się nauczyć zaledwie, albo “aż” kosztem tylko i wyłącznie swojego czasu. Podejrzewam, że na youtubie również coś się znajdzie.


Maciej Anioł


Bardzo mało. Jeśli chodzi o systemy Emersona bardzo mało jest materiałów. Niektóre firmy, na przykład ABB oraz bodajże Freelance jest tak skonstruowany (o ile pamiętam) że można ściągnąć wersję, która działa. Dzięki temu możemy na niej robić wszystko do momentu wgrania tego software'u już do klienta. Czyli system licencjonowania jest tak zrobiony, że ściągamy sobie w pełni działający system i możemy robić wszystko- cały design, i dopiero w momencie kiedy to trafia na obiekt niezbędna jest licencja. Także tego typu rozwiązania też da się spotkać. Trzeba po prostu przeglądać sobie strony i zobaczyć jakie są możliwości.



Piotr Tracichleb


A tam też są symulatory?



Maciej Anioł


Tak, tak. Były tam.



Piotr Tracichleb


A, okej.

Pytanie od Damiana - "Czy hiszpański oprócz angielskiego może się przydać?"



Maciej Anioł


Jak najbardziej. Tych projektów, jeśli chodzi o energetykę jest sporo w różnych krajach. Zresztą sam wiesz, bo w tej chwili przebywasz w Meksyku- na pewno hiszpański by Ci się przydał w tym miejscu. Hiszpański jest dosyć często spotykanym językiem i oczywiście warto się uczyć.



Piotr Tracichleb


Jeśli chodzi o ekonomię w krajach hiszpańskojęzycznych to szczerze mówiąc jest ona średnio rozwinięta. Jedynym rozwiniętym krajem hiszpańskojęzycznym była Hiszpania, ale teraz jest w recesji przez co dobrych pieniędzy tam zarobić się nie da. Myślę, że tutaj jest możliwe dobrze zarobić mając białą twarz i to jest ta przykra rzeczywistość. Natomiast taka ciekawostka - mam tutaj trochę znajomych, którzy pracują w przemyśle automotive. Sprawa wygląda tak, że większość produkcji jest realizowana przez Meksykanów natomiast ściągają dużo Niemców do managementu, którzy nie znają się na tym. Niemieckie koncerny chcą jednak, aby pracę managerów wykonywali ludzie wykształceni z europejską mentalnością. Wynika to też z tego, że mentalność tutaj jest po prostu inna. Ludzie w krajach latynoamerykańskich pracują inaczej i na pewno da się znaleźć pewną niszę. Można świadczyć usługi konsultingowe, jak i również robić rozruchy za dobre pieniądze, bo jednak dobrych specjalistów, takich z właściwą mentalnością (to znaczy taką, której oczekują zachodnie koncerny) jest mniej. Także myślę, że może się przydać, natomiast podejrzewam, że dopiero na dalszym etapie kariery.



Maciej Anioł


Jeśli chodzi o energetykę to ja ze swojego doświadczenia mogę dodać, że plus polega na tym, że stawki są uzależnione bardziej od warunków niż samego miejsca. Czyli na przykład, gdy mamy do czynienia z projektem w Meksyku, Chile to te stawki wcale nie będą niższe niż europejskie. Zaczynają one być wyższe dopiero, gdy miejsce samo w sobie jest po prostu kiepskie - pustynia albo elektrownia na zupełnym bezludziu. Wtedy po prostu nikt nie będzie chciał przyjechać do takiego miejsca, więc te stawki naturalnie muszą być wyższe.


Piotr Tracichleb


Tak, dokładnie.


Pytanie od Dominika: "A czy jest używany w firmach Codesys? Na studiach właśnie tego używamy do Laddera."



Maciej Anioł


Znaczy, w mojej działce na pewno nie. To są zupełnie inne systemy więc jeśli chodzi o energetykę nigdy z Codesysem się nie spotkałem. Ewentualnie mógł on służyć do programowania małych podsystemów lecz w mojej branży na pewno nie.



Piotr Tracichleb


Ja też szczerze mówiąc nie spotkałem się z tym w pracy zawodowej. Te sterowniki, które produkuje się w Codesysie to może nie są na tyle niszowe, co po prostu są to mniejsze marki. Z tego też wynika to, że robi się w nich raczej mniejsze, tańsze rozwiązania. Natomiast jeżeli chodzi o największe firmy, które robią soft oraz automatykę dla największych fabryk to są to zazwyczaj najwięksi producenci jak: Siemens, Allan Bradley. Dla DCS będą to inne rozwiązania, na przykład Emerson czy ABB. Może być tak, że faktycznie znajdziesz pracę gdzie będziesz pracował tylko w Codesysie natomiast jest to jednak środowisko które należy do bardziej “niszowych” (jeśli można to tak ująć) rozwiązań.


Pytanie od Patrycji : "Jakie są warunki wstępne, żeby przejść na freelancing? Co trzeba umieć? Jak długie doświadczenie? Czy trzeba mieć znajomości? Jaką branżę warto w tym wypadku wybrać? Czy lepiej zajmować się automatyką ogólną czy specjalizować się w jakimś jednym aspekcie, może zająć się jakąś niszą?"



Maciej Anioł


Na pewno lepiej jest zająć się jakąś niszą. Wtedy z pewnością stawki będą wyższe i też agencje, które funkcjonują na tym rynku szukają ludzi, którzy właśnie takimi niszami się zajmują. Także łatwiej jest wtedy znaleźć projekt. Jakie warunki trzeba spełniać? No na pewno trzeba czuć się pewnie w tym co się robi, czyli trzeba osiągnąć punkt, w którym człowiek jest samodzielny. Wiadomo, że współpraca z kolegami zawsze ma miejsce, natomiast jeśli czujemy się, że jeszcze jest to etap nauki to na pewno nie polecam. Będzie to bardzo stresujące zajęcie i po jednym, dwóch projektach gdzie klient wyczuje, że ta osoba nie ma odpowiednich umiejętności, te zlecenia zaczną się urywać. Tutaj jednak bardzo duże znaczenie ma “droga pantoflowa”, czyli jeden człowiek poleca drugiego. Manager projektu, z którym się pracowało na jakimś projekcie poleca do innego projektu- tego typu znajomości. W związku z tym ciężko mi to sobie wyobrazić od razu po studiach, gdzie nie ma się zupełnie żadnych znajomości, żadnych koneksji, nigdzie się nie pracowało i tak naprawdę niczego się jeszcze porządnie nie widziało. Więc swoje niestety trzeba odbębnić i to jest chyba najbardziej rozsądne wyjście. Inaczej byłoby to zbyt stresogenne, ryzykowne.



Piotr Tracichleb


Czyli po prostu jak wchodzisz na obiekt i czujesz się pewnie. Wiesz co robisz - to ten moment. Jednej osobie zajmie to trzy lata a drugiej prawie dziesięć. Są też różne branże. Niektórych nauczyć jest się łatwiej, a niektórych trudniej. Na pewno jedną z prostszych branż, jeżeli chodzi o freelancing jest automotive, bo tam obowiązują standardy i ich jest stosunkowo łatwo się nauczyć. Jak się zrobi kilka projektów - to nie mówię ze swojego doświadczenia tylko z tego co mówili mi koledzy - to po około trzech latach można być już gotowym, by pójść we freelancing. W automotive stawki nie są jakieś super wysokie natomiast na pewno jest najłatwiej.

Także tak, najłatwiej będzie prawdopodobnie w automotive i tak najlepiej się w czymś wyspecjalizować. Ja ze swojej strony polecam przemysł farmaceutyczny lecz jest to kwestia indywidualnych preferencji.


Pytanie od Adriana:


"Czy osoba po studiach elektrotechnicznych/ energetycznych byłaby bardziej brana pod uwagę podczas rekrutacji jako automatyk w branży energetycznej, czy jednak w drugą stronę - z powodu mniejszej znajomości aspektów automatyki poznanych podczas studiów w tych kierunkach porównując się do kierunku stricte automatyka i robotyka.



Maciej Anioł


Jeśli chodzi o sektor energetyczny to myślę, że taka osoba miałaby większe szanse na znalezienie pracy. W moim przypadku dużą część pracy stanowi znajomość samej technologii - mimo, że ja jestem po automatyce i robotyce więc bardzo dużo rzeczy musiałem się sam douczyć. Czyli po prostu tutaj mówimy o takiej klasycznej energetyce - jak te procesy w elektrowni przebiegają, na czym polega obieg para-woda- po prostu “z czym to się je”. Osoba, która jest na przykład po wydziale mechaniczno-energetycznym, na pewno mogłaby mieć tutaj przewagę nad innymi kandydatami. Ona już orientuje się w samym procesie, a przynajmniej powinna jako tako się orientować. Łatwiej będzie jej się wdrożyć, gdyż tam chociażby jest dużo fachowej terminologii. Pamiętam, że w pierwszej pracy dosyć długo zajęła mi nauka tego wszystkiego. Starsi koledzy rzucali na przykład “pompa wody zasilającej”, a ja nie wiedziałem co to jest, bo jestem tak jak mówię po klasycznej automatyce i robotyce. To mi zajęło dosyć dużo czasu zanim przyswoiłem sobie tę wiedzę i na pewno taka osoba będzie brana chętnie pod uwagę.



Piotr Tracichleb


Jasne, czyli po prostu programowanie swoją drogą. Ale jeszcze tutaj jest taki szczególny przypadek, że tam są systemy DCS, a DCS w ogóle na studiach się nie uczymy. No a proces swoją drogą.



Maciej Anioł


Z tego co się orientuję, teraz na Politechnice Wrocławskiej jest taki kierunek - "Systemy sterowania do elektrowni" - i tam przypuszczam część zagadnień może być poruszana. Firma ABB jest chyba partnerem tego kierunku, więc DCS firmy ABB. Również takie kierunki jak mechanika dlatego, że na przykład mamy do czynienia z pompami. To są urządzenia za parę jeśli nie paręnaście milionów euro. Trzeba wiedzieć jak taka pompa powinna być zabezpieczona, jak ją wystartować, jak takie zabezpieczenia zaprogramować w DCS. Tutaj takie umiejętności bardzo się przydają. Człowiek, który zna się na tego typu maszynach na pewno będzie miał przewagę.



Piotr Tracichleb


Czyli to są takie pompy megawatowe, tak?



Maciej Anioł


Tak jest. Pompy, wentylatory, wentylatory spalin, wentylatory powietrza, znajomość zagadnień odnośnie zaworów, czy w ogóle takich systemów pompowych to jest bardzo w cenie i na pewno się przydaje na co dzień. Ja taką wiedzę musiałem albo zdobywać od kolegów albo doczytywać sobie to gdzieś na boku. Wyglądało to tak, że praktycznie na każdym projekcie, gdy dostawałem system do oprogramowania zaczynałem sobie najpierw czytać “z czym to się je”, co, jak, po co, dlaczego i dopiero wtedy zabierałem się za programowanie. Z czasem oraz nabytym doświadczeniem, ta wiedza już gdzieś tam zostawała.



Piotr Tracichleb


Czyli to jest automatyka na naprawdę zaawansowanym poziomie, gdzie trzeba bardzo dobrze rozumieć proces.



Maciej Anioł


Tak jest.



Piotr Tracichleb


Porównywując do produkcji samochodów, czy na przykład mojego doświadczenia w fabryce soczewek kontaktowych to tam wszystko jest jakby oczywiste. Wszystko widać.

A tutaj, gdzie ty mówisz ktoś kto rozumie aspekty technologiczne ma na pewno ogromną przewagę.

Ciekawa sprawa. Zaciekawiłeś mnie tak szczerze mówiąc przemysłem energetycznym. Myślę, że się nie przebranżowię natomiast gdybym zaczynał od początku to na pewno byłby to ciekawy kierunek. Szkoda, że nie mówi się o takich rzeczach na studiach- jak wygląda praca w różnych miejscach. Jest to naprawdę ciekawe posłuchać o takich rzeczach z pierwszej ręki, od osoby, która robi to od kilkunastu lat i może powiedzieć jak to dokładnie wygląda.

Wielkie dzięki za poświęcony czas. Myślę, że niejedna osoba chętnie posłucha i być może ktoś się zdecyduje na pracę w przemyśle energetycznym.



Maciej Anioł


To jest ciekawa branża i na pewno dająca duże pole do rozwoju. Rzeczywiście- tak jak mówisz, niewiele osób zdaje sobie sprawę, że taka działka istnieje i sam na początku nie byłem tego świadom. Także zapraszam wszystkich i zachęcam do rozglądania się za takimi ofertami pracy.



Piotr Tracichleb


Jasne. W takim razie dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas, dziękuję też słuchaczom, również za zadawanie pytań. Myślę, że jak ktoś będzie miał jeszcze jakieś pytania może zadawać pod filmem albo może też znaleźć Macieja na LinkedIn i tam go maltretować.



Maciej Anioł


Nie ma problemu.

Dziękuję.



Jeżeli nie zapoznaliście się jeszcze z pierwszą oraz drugą częścią naszej rozmowy, to znajdziecie je tutaj:

-O tym jak wygląda praca automatyka w przemyśle energetycznym - rozmowa z Maciejem Aniołem cz. 1

-Automatyk w Arabii Saudyjskiej - rozmowa z Maciejem Aniołem cz. 2


Dziękujemy za uwagę!


Facebook LinkedIn Instagram