29.01.2022  Piotr Tracichleb

W pierwszej części wywiadu Maciej Anioł przedstawi nam jak wygląda praca automatyka w przemyśle energetycznym. Porozmawiamy też o tym, jak wyglądają systemy sterowania w elektrowni oraz scharakteryzujemy krótki pokaz panelu z systemem DCS.

Dla tych, którzy, wolą słuchać niż czytać lub chcą posłuchać nas w tak zwanym międzyczasie, przygotowaliśmy podcast. Materiał jest też dostępny na YouTube.

 

Link do Podcastu Spotify

Link do Podcastu Spreaker

 
 

Piotr Tracichleb

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Dzisiaj mamy bardzo ciekawego gościa, również ze względu na to, że pracuje w przemyśle o którym ja nie mam zielonego pojęcia. Bardzo lubię takie rozmowy, gdyż sam będę mógł się również sporo dowiedzieć. Więc nie przedłużając, naszym gościem jest dzisiaj Maciej Anioł, który pracuje w przemyśle energetycznym.

 

Maciej Anioł

Cześć, witam wszystkich.



Piotr Tracichleb

Maciej, na początku jakbyś mógł krótko opowiedzieć o sobie: Gdzie pracujesz w tym momencie? Czym się zajmujesz?


Maciej Anioł

Cześć. Jestem programistą systemów DCS. Pracuję, tak jak wspomniałeś, głównie w przemyśle energetycznym. W chwili obecnej akurat wypoczywam. Zjechałem niedawno z projektu w Arabii Saudyjskiej. Natomiast mam już pewne perspektywy na dalsze wyjazdy- tak to właśnie wygląda na chwilę obecną.



Piotr Tracichleb

Mógłbyś powiedzieć od czego zaczynałeś przygodę z automatyką?



Maciej Anioł

Taka pierwsza poważna przygoda z automatyką była jeszcze na studiach. W trakcie praktyk studenckich pracowałem w firmie EBCC we Wrocławiu, na ulicy Bystrzyckiej.

Były to praktyki w dziale utrzymania ruchu, jednak naprawdę niewiele automatyki tam było. Praktyki opierały się na współpracy z głównym energetykiem zakładu, która polegała na wypełnianiu różnych papierków. Od czasu do czasu automatycy brali nas na jakieś usterki i usuwania awarii urządzeń. To właśnie był mój pierwszy kontakt z prawdziwą automatyką. Oczywiście na studiach odbywały się też różnego rodzaju zajęcia i laborki. Skończyłem automatykę i robotykę na Wydziale Elektrycznym we Wrocławiu. Potem po studiach wyjechałem na staż, na program Leonardo da Vinchi do takiej małej angielskiej firmy, która zajmowała się składaniem robotów, służących do testowania liczników elektrycznych. Tam moja rola polegała na składaniu takiego robota praktycznie od ramy aż do testowania finalnego. W skrócie: składanie go z elementów mechanicznych, elektronicznych, programowanie PLC, trochę programowania wysokopoziomowego. Po tym stażu zacząłem już normalną pracę. Także tak wyglądały moje początkI.



Piotr Tracichleb

Czyli jak każdy porządny automatyk, do których ja się nie zaliczam, zaczynałeś od utrzymania ruchu. Tak jak moi wcześniejsi goście również wspominali- „Utrzymanie ruchu- utrzymaniu ruchu jest nierówne”. Zdarza się, że robota ta jest naprawdę fajna i można się sporo nauczyć, mieć sporo kontaktu z automatyką. Bywa jednak i tak, że ogranicza się jedynie do nazwy, a w rzeczywistości naprawia się spłuczki.



Maciej Anioł

No tak to mniej więcej wyglądało w moim przypadku.



Piotr Tracichleb

Czyli może nie trafiłeś w miejsce, w które chciałbyś trafić. Teraz na szczęście jest więcej informacji, a co za tym idzie- większa świadomość. Mam nadzieję, że trochę dokładamy do tego swoją cegiełkę.

No dobrze, a mógłbyś powiedzieć jak wygląda program Leonardo da Vinchi? Obił mi się on kiedyś o uszy, jednak zdradź nam, jak się tam dostać albo przynajmniej jak to wtedy wyglądało?



Maciej Anioł

Aplikowało się na ten program w trakcie kończenia studiów. Przyjmowana była określona liczba kandydatów. Akurat tak się złożyło, że na moim wydziale nie było zbyt dużo chętnych. W związku z tym nie trzeba było spełniać kryteriów jeśli chodzi o oceny. Generalnie, kto chciał to jechał. Ja aktualnie byłem jeszcze w trakcie studiów, na wymianie i po studiach na stażu. Oba programy były to projekty unijne i tak naprawdę od tego zaczęło się moje jeżdżenie. Przygotowało mnie to dość mocno do pracy automatyka- zmiana środowiska, mieszkanie w obcym kraju, jak i porozumiewanie się w języku angielskim na co dzień. Było to bardzo fajne doświadczenie i polecam wszystkim. Kto może to niech korzysta, bo jest to coś naprawdę fajnego.



Piotr Tracichleb

Spoko. Czyli o ile program Leonardo da Vinchi jeszcze istnieje to Maciej poleca.

W takim razie jak wyglądała Twoja pierwsza praca po stażu?



Maciej Anioł

Po stażu wróciłem do Polski i zaokrętowałem się w firmie Transition Technologies z Ostrowa w świeżo otwartym biurze we Wrocławiu. Firma sama w sobie z tradycjami zakładów automatyki z Ostrowa, od początku zajmowałem się praktycznie projektowaniem i programowaniem systemów DCS. Transition Technologies było podwykonawcą amerykańskiej firmy Emerson Process Managment i to właśnie na sprzęcie Emersona pracowaliśmy. Na początku pracowałem jako Junior DCS Developer. Wiadomo - jakieś pierwsze implementacje logik, proste prace. Asystowałem trochę bardziej doświadczonym kolegom i w Transistion Technologies też wyjechałem na pierwsze uruchomienie. To było uruchomienie na Łotwie w elektrowni, tak zwana combined cycle, czyli cykl parowo-gazowy. Spędziłem tam prawie rok, co pozwoliło mi zdobyć bardziej konkretne doświadczenie. Bardzo miło wspominam Transition Technologies. Do dzisiaj utrzymuję kontakt z kolegami, także firmę mogę szczerze polecić. Wiem, że w tej chwili od czasu do czasu pojawiają się ogłoszenia oferujące tam pracę. Podsumowując, jeśli chodzi o pierwsze doświadczenie - jest ona warta uwagi.



Piotr Tracichleb

Jasne. Czyli fajna firma. Jak ktoś szuka pracy to polecasz.



Maciej Anioł

Dokładnie.



Piotr Tracichleb

Później dość szybko zacząłeś pracować dla Siemensa i pracowałeś tam ładnych parę lat. Mógłbyś powiedzieć jak wygląda praca dla takiego giganta? Czym się tam zajmowałeś oraz jak wspominasz ten okres?



Maciej Anioł

Tak. Trafiłem na ogłoszenie w internecie. Złożyłem aplikację i po dwóch i pół roku pracy w TT przeniosłem się do Siemensa. Pracowałem w lokalnym biurze, we Wrocławiu - Energy Engineering Center. W tej chwili być może nazwał się Sinna, bo te nazwy dosyć często się zmieniały. W biurze pracowało około czterdziestu osób i projekty były dosyć zróżnicowane. Mieliśmy małe paczki pracy, i do wykonania jedno konkretne zadanie, np. zaimplementowania logik na podstawie danych wejściowych od klienta do całych dużych projektów. Pierwsze miesiące wyglądały tak, że robiłem różne rzeczy. Na początku zacząłem troszeczkę od hardware'u. Projektowanie szaf, projektowanie okablowania, i inne tego typu rzeczy. Następnie przeszedłem na stronę software'ową i do tej pory głównie się tym zajmuję.

Właśnie tak wyglądały pierwsze miesiące - wszystkiego po trochu. Dawało to możliwość nauczyć się narzędzi w Siemensie, które były tam używane oraz samego systemu. Wliczamy w to też pierwsze projekty, pierwsze wyjazdy.



Piotr Tracichleb

Jasne.

Czyli praktycznie od samego początku jak pracujesz w automatyce to zajmujesz się przemysłem energetycznym?



Maciej Anioł

Tak. Biuro, w którym pracowałem był to biznes energy i kontynuuje go nadal dla Siemensa. Zajmowaliśmy się tylko i wyłącznie systemami DCS dla obiektów energetycznych. Są to specyficzne rozwiązania dedykowane właśnie dla takich obiektów.



Piotr Tracichleb

Ja tak jak wcześniej wspominałem, nie mam pojęcia jak wygląda sterowanie w przemyśle energetycznym. Czym tam się steruje, co się monitoruje i co tam się w ogóle robi - jakbyś mógł trochę o tym opowiedzieć.



Maciej Anioł

Powiem tak. Projekty są bardzo mocno zróżnicowane. Elektrownia jest na tyle duża, że można robić przeróżne rzeczy. Wszystko zależy od danego zamysłu. Możemy zajmować się: główną jego częścią, na przykład obiegiem: para-woda, systemami „balance of plant”- zapewniającymi właściwie działanie elektrowni lub systemami bardziej pobocznymi jak nawęglanie. W zależności od tego jaka jest to część, sterowanie różni się od siebie. W większości wypadków są to urządzenia typu : pompy wody, zawory różnego rodzaju, pomiary temperatury, przepływów, ciśnienia. Tak zwana typowa „procesówka. Jednak gdy przejdziemy do systemu nawęglania, to znajdziemy tam podajniki, przenośniki i dążymy w stronę sekwencyjnych układów. Duża część systemów sterowania dedykowanych dla elektrowni to też zabezpieczenia, czyli tak zwane systemy failsafe. Jest to dosyć specyficzna działka i część inżynierów specjalizuje się tylko w systemach failsafe. Dodatkowo, osobną dziedzinę tworzą różnego rodzaju linki i komunikacja z systemami trzecimi, bo mamy też do czynienia na elektrowni z tzw. podsystemami. Dany podsystem jest zrobiony na zwykłym PLC, a PLC jest zintegrowany w DCS po protokołach różnych komunikacyjnych - Modbus, OPC, IEC. Obejmuje to właściwie wszystko, co można spotkać w automatyce: linki i komunikacja sieci przemysłowych. Systemy te są na tyle duże, że jest tam bardzo dużo sieci, przez co, zahacza to już o systemy IT.

Są też ludzie, którzy specjalizują się tylko i wyłącznie w administracji takich systemów. Tworzy to bardzo szerokie pole działania i większość ludzi pracujących w branży energetycznej na pewnym etapie kariery staje się specjalistą w danej dziedzinie. Ja na przykład wyspecjalizowałem się w zamkniętych układach regulacji. Zajmuję się strojeniem układów regulacji na elektrowniach i optymalizacją samego procesu. Duży nacisk kładziemy na naukę samej technologii, czyli jak ten proces powinien działać- między innymi znajomość procesów termodynamicznych. Oprócz tego zdarza mi się też implementacja logik, zmiany w logikach, implementacja HMI, wyglądająca troszeczkę inaczej niż w systemach PLC. Mamy zunifikowany system wizualizacji, stacje operatorskie, których może być całkiem spora ilość. Także jest to dosyć specyficzne rozwiązanie.



Piotr Tracichleb

Czyli jesteś jedną z tych osób, gdzie studia na automatyce, liczenie transmitancji oraz matematyczne podejście do automatyki przydało się.


Maciej Anioł

Mogę powiedzieć, że tak. Część rzeczy, których się uczyłem na pewno mi się przydało, albo może inaczej - miałem okazję zobaczyć to w praktyce, na co niewiele ludzi ma okazję. Obserwując rzeczywiste układy na obiekcie zacząłem sam niektóre rzeczy rozumieć.


Piotr Tracichleb

Tak, tak. Też trochę czasu minęło zanim w ogóle zacząłem rozumieć po co te wszystkie równania. Ja akurat nigdy nie pracowałem z takimi, z tego typu systemami, ale jak widać te zajęcia nie są bezużyteczne, mają też swoją wartość.



Maciej Anioł

Tak jest.


Piotr Tracichleb

Mógłbyś nam zaprezentować jaki taki HMI wygląda?



Maciej Anioł

Oczywiście.



Piotr Tracichleb

Ja miałem do czynienia z PCS i to jest jakby system DCS, ale taki niepełny.



Maciej Anioł

Ja pracuję w tej chwili na dwóch systemach. Miałem okazję pracować też na innych, ale najlepiej znam systemy Siemensa. Również jeśli chodzi o produkty Siemensa to takim systemem dedykowanym dla elektrowni jest SPPA-T3000. Jest to system, o którym mało kto wie, przynajmniej jak ja skończyłem studia i poszedłem do pierwszej pracy to w ogóle nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Są to bardzo ciekawe rozwiązania i wyglądające trochę jak nakładka na STEP7- taki system inżynieringu stworzony na potrzeby elektrowni. Są to systemy większe niż PCS7. Największe systemy, na których mi się zdarzyło pracować to był projekt w Opolu i były to cztery systemy DCS połączone razem. Mieliśmy łącznie około 60 000 wejść i wyjść, także bardzo duży system plus dodatkowo jeszcze oczywiście komunikacja z podsystemami, których było bardzo dużo. Także jeden DCS to było bodajże szesnaście szaf i też szafy są pod kątem hardware'u są dedykowane rozwiązania. Są zupełnie inne karty wejść i wyjść. Nie używa się takich typowych PCS'owych SIM'ów. Używa się specjalne karty FUN i konstrukcja szafy jest nieco inna niż PCS'owych z uwagi na to, że tych wejść i wyjść jest tak dużo, że po prostu trzeba je jakoś upchać. I te szafy są specjalnie skonstruowane, mają, tak zwanego „jeża” i podłącza się wejścia i wyjścia na specjalny sposób. Trzeba mieć taką nawijarkę dedykowaną do tego. Czyli i hardware i software wygląda troszeczkę inaczej.


Piotr Tracichleb

To jest coś, co mało gdzie można zobaczyć. Na ogół jak są tego typu rozwiązania automatyki, to mało kto to pokazuje i odzwierciedla jak to faktycznie wygląda na obiekcie. Także ciekawostka.



Maciej Anioł

Tak wygląda przykładowy ekran jeśli chodzi o system SPPA-T3000. To jest już jedna z najnowszych wersji. Mamy pokazany system wody zasilającej. Jeśli chodzi o HMI to programowanie opiera się na używaniu w 99% przypadkach gotowych programów. Czyli mamy tutaj gotowe biblioteki po lewej stronie, przerzucamy sobie piktogramy, które potem mapujemy z logiką. Na ekranach HMI potrafi być dosyć dużo pomiarów różnego rodzaju napędów, więc używa się takich, uproszczonych piktogramów, by operator mógł zauważyć coś na tym ekranie. Jeśli chodzi o ten system mamy jeden. Aktualnie większość systemów DCS się tym charakteryzuje, że jest jedno środowisko do programowania. Czyli nie mamy paru aplikacji, mamy jedno środowisko, w którym możemy robić właściwie wszystko. W przypadku SPPA-T3000 to jest SPPA-T3000 Workbench. Tutaj możemy projektować logiki, nawigować pomiędzy logiką a HMI. Generalnie w większości systemów DCS programujemy w języku FBD. Bardzo rzadko zdarza się programować w jakichś językach typu SCL. Każdy z tych systemów ma swoje dedykowane bloczki. Tutaj na przykład widzimy bloczek napędu. Wygląda podobnie jak w PCS, natomiast ta biblioteka jest stworzona mocno pod kątem elektrowni. Są specjalne bloczki, które stosuje się w elektrowni, na przykład jakieś kalkulacje entalpii, straty, różnego rodzaju bloczki. Nie trzeba tego oczywiście ręcznie wszystkiego pisać. Logika jest dosyć, można by powiedzieć, czytelna. Porównując na przykład do PCS, tych bloczków można tutaj upchać zdecydowanie więcej. Z czego się to bierze?- Sterowania często są dosyć skomplikowane i inaczej nie byłoby po prostu nic widać. Także takie specyficzne, można by powiedzieć, rozwiązania.



Piotr Tracichleb

No jasne. A jak chcesz napisać blok to on jest też pisany w takiej logice graficznej, czy to jest jakiś SCL już, czy...?



Maciej Anioł

Można tworzyć swoje makra czyli można... właściwie w każdym takim DCS można utworzyć swoje makra, czyli można je tworzyć z innych bloczków po prostu graficznie. Akurat SPPA-T3000 nie umożliwia pisania tego w SCL lub podobnym języku. Niestety jeśli jest potrzebny bloczek to trzeba się zgłaszać do developmentu. Ale mówiąc szczerze nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją, żeby customowy bloczek był potrzebny na danym obiekcie. Biblioteka jest na tyle obszerna, że naprawdę większość przypadków jest tam uwzględniona.



Piotr Tracichleb

No myślę, że szczególnie jak ktoś już się rozumie naprawdę dobrze na tych sprawach, to wie co w tych bibliotekach jest zawarte.



Maciej Anioł

Tak jest. Jeszcze z takich ciekawostek mogę powiedzieć, że obowiązującą cechą charakterystyczną na elektrowniach w większości krajów jest tak zwany system KKS. To jest system tagów używany na elektrowni i każde urządzenie na elektrowni ma również swój tag. I właśnie te systemy są specjalnie pisane pod ten system i na przykład system wody zasilającej to jest LAC i wszystkie urządzenia, które są w tym systemie zaczynają się od tagu LAC. Na przykład LAC10AP to jest pompa wody zasilającej i tego też trzeba się na początku nauczyć. Wydaje się to skomplikowane, ale potem bardzo mocno ułatwia życie. Widząc dany tag, wiemy skąd on przychodzi, co to jest za system, co to jest za urządzenie, co to jest za pomiar. Poszczególne sygnały też mają swoje nazewnictwo, czyli na przykład wiemy od razu, że jest poziom wyższy niż poziom niższy. W pierwszych miesiącach pracy szkolenia z tego zakresu są często spotykane, by ktoś orientował się w technologii.



Piotr Tracichleb

No jasne, rozumiem. Czyli podobnie jak jest na przykład w automotive. Trzeba się nauczyć standardu, nazewnictwa zmiennych - bardzo ułatwia to życie. Sama nazwa tagu mówi bardzo dużo i bardzo upraszcza to czytanie logiki.



Maciej Anioł

Dokładnie tak.


Była to pierwsza z trzech części rozmów z Maciejem Aniołem.

Kolejną część, gdzie Maciej przedstawi nam (między innymi) perspektywę pracy w Arabii Saudyjskiej pojawi się już za tydzień. Zapraszamy serdecznie!

Zachęcamy również do zapoznania się z poprzednią serią wywiadów z Kamilem Jastrzębskim, znajdziecie je

tutaj -> cz.1, cz.2 oraz cz.3


 
Facebook LinkedIn Instagram